Cześć, jestem małą Zozo. Rodzice często śmieją się ze mnie, że jestem kotkiem z Biedronki, bo ktoś w wieku niespełna dwóch tygodni zostawił mnie właśnie pod tym sklepem. Znaleziono mnie i trafiłam do wspaniałej rodzinki. W jednej chwili zyskałam cudowną mamę, tatę i starszego brata Rogala. Jest mi z nimi dobrze, pomimo, że nie mam łatwego życia, ponieważ od małego zmagałam się z kocim wirusem, zapaleniem spojówek, zatruciem pokarmowym. Kiedy po zabiegu sterylizacji zaczęłam wychodzić na prostą, kolejny cios. Okrutna choroba nieznanego pochodzenia. Coś się popsuło, mój brzuszek urósł jak balon, a ja nie mam siły na zabawy z moim bratem.
Moją jedyną szansą jest długa 84 dniowa terapia, która jest bardzo kosztowna. Będę też musiała zaprzyjaźnić się z weterynarzem, i być bardzo dzielnym kotkiem, żeby przetrwać całe leczenie.
Bardzo nie chcę umierać. Moja mama nie pogodzi się z tym, cały czas o mnie walczy. Tata wspiera mamę chociaż jemu też jest ciężko. Jest jeszcze Rogal, który cały czas się mną opiekuje. Pilnuje mnie, pomaga się myć, przytula kiedy jest mi ciężko.
Rogal, mój brat też dużo przeszedł. Jego bezgraniczna empatia w stosunku to mnie, to efekt przejścia dwóch potrąceń na ruchliwej ulicy, przymusowy pięciomiesięczny pobyt w schronisku, przy klinice weterynaryjnej, a potem zapalenie górnych dróg oddechowych, a na koniec zatrucie pokarmowe. To cudowny kocur, nie chcę do jego bagażu dośwoadczeń dokładać depresji i smutku.
Rodzice walczą, dzielnie biegają z nami do weterynarza, bacznie nas obserwują, ciężko pracują, żeby wynagrodzić nam nasze doświadczenia. Czasem wydaje mi się, że mają bezdenny worek pieniędzy, na naszą diagnostykę i leczenie wydali już ponad 4 tysiące złotych. Nie poddają się, ale łzy mamy nie dają mi złudzeń, że bez pomocy nie dadzą rady.
Dlatego, bardzo proszę Was o pomoc. Każda złotówka jest moją szansą, żebym została z moją kochaną rodzinką ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!