Nazywam się Andrzej mam mnóstwo planów życiowych i... stwardnienie rozsiane. Stwardnienie rozsiane to trudny przeciwnik z którym walczę od ponad 40 lat. Walka z nim nie jest wyrównana – SM zawsze ma przewagę, może zaatakować w najmniej spodziewanym momencie, w najbardziej dotkliwy sposób.
Żeby mu nie ulec, trzeba próbować przewidywać jego ruchy, wyprzedzać je. Aby było to możliwe – trzeba dysponować najlepszą dostępną bronią… Taką bronią są leki nowej generacji i regularna specjalistyczna rehabilitacja.
Nieuleczalna choroba zaczęła zmieniać obraz otaczającego mnie świata i mojego dalszego w nim miejsca. Wszystko uległo nieodwracalnej zmianie.
Przyjaciele, koledzy nagle gdzieś zniknęli a ich miejsce zajęła choroba. Od tego czasu musiałem wszystko zmienić, bo moje ciało bez negocjacji, określa własne zasady. W moim przypadku po wielu próbach i eksperymentach jedyną skuteczną drogą utrzymania czynnego kontaktu z normalnym światem jest fachowa rehabilitacja pod opieką specjalistów.
Byłem człowiekiem bardzo aktywnym a teraz moja aktywność to walka z chorobą, to ciągła rehabilitacja i walka by jutro było lepsze. Kiedyś były plany na życie teraz nieporadny, uzależniony od pomocy innych, nawet w najprostszych sprawach nie poddałem się dalej walczyłem z chorobą.
Życie toczy się dalej i ma mi wiele do zaoferowania, pokazania lecz nie mogę żyć tak jak dawniej, bo potrzebuje dalszej sukcesywnej rehabilitacji zarówno indywidualnej pod okiem wykwalifikowanej kadry medycznej jak i również za pomocą domowych urządzeń rehabilitacyjnych.
Mam 8 letniego syna i to właśnie dla Niego walczę o kolejny ruch ręki tak jak on walczył o oddech rodząc się.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!