Razem z Besi witam wszystkich dobrych ludzi!
Nazywam się Martyna i od ośmiu lat każdy dzień dzielę z moją ukochaną psinką, Besi. Nasza przyjaźń zaczęła się kiedy dwutygodniowa brudna i wystraszona kuleczka trafiła w moje ręce. Postanowiłam dać jej swoje serce i najlepszy dom jaki tylko będę umiała stworzyć. Ona w zamian obdarowała mnie nieocenioną radością i miłością nie do opisania. Wyrosła na śliczną i mądra sunie, uwielbiająca spacery, grę w piłkę, zabwy z pluszakami i spanie w mojej pościeli . Wszystko wiodlo by się jak w bajce gdyby nie wypadek . Besi schodząc ze schodów złamała kręgosłup i przestala chodzić. Zaden lekarz nie dawał jej najmniejszych szans na powrót do zdrowia. Odsyłano nas z miejsca na miejsce ale ja obiecałam sobie ze zrobię wszystko by uratować moje ukochane cztery łapki. Po czterech miesiącach kosztownego leczenia, bo to aż 147/dziennie, ciężkiej rehabilitacji Besi znow stawiała pierwsze kroki a ja nie mogłam powstrzymać łez. Miałam nadzieję że to koniec cierpienia w jej życiu, ze nadejdzie dzień kiedy znów pobiegnie za swoją piłeczka albo radośnie przywita mnie rano. Jednak los okazał się byc dla nas okrutny. Besi, chociaż z bólem przebiera malymi łapkami, ma guza hormonalnego wielkości pomarańczy, który każdego dnia jest większy. Uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie a mnie napawa żalem i bezradnością. Operacja usunięcia guza wraz z lekami kosztuje 1000zl, których nie posiadam. Staram się odkładać każdy grosz ale obawiam się, ze ze studenckiego stypendium nie uda mi się zdarzyć na czas. Boję się dnia, w który najpiękniejsze oczy świata zasną bo nie zniosą juz oczekiwania w bólu. Dlatego skromnie błagam o pomoc dobrych ludzi. Kazda kwota jest ulgą w cierpieniu tej malej istoty. Nie bądźcie obojętni! Pomóżcie mi proszę uratować życie najlepszego przyjaciela!Besi uwielbia ludzi, a ja w nas bardzo wierzę.WIERZĘ , ŻE Z WADZĄ POMOCĄ JEJ NIE ZAWIODĘ
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!