Ropny GUZ w uchu i WYNISZCZENIE

TRAGEDIA za tragedią… Horror kocich nieszczęść w pełni, a rok się jeszcze nie skończył.

Wieś, rozeznanie ws. sterylek w skupisku kocim, a tu nagle oczom ukazała się BIAŁA. Po prostu leży, nie rusza się, nie reaguje na zamieszanie… Drobna i mała niczym kociak, ale jakbyśmy już Ją kiedyś widzieli. Jednak była tak chuda,brudna i śmierdząca, że po usłyszanych słowach „ONA JUŻ ZDYCHA, ZOSTAWCIE JĄ”,po prostu w to uwierzyliśmy. Podeszliśmy, dotknęliśmy, podniosła nieśmiało głowę, ledwo otworzyła oczka, które mówiły „RATUJCIE”… Nie mogliśmy zrobić inaczej! Próbujemy się dowiedzieć ile już tak leży, od kiedy nie je, ale ile ludzi na zbiegowisku tyle wersji… ☹

Dziś już by Białej z nami nie było, to jest pewne! Byliśmy ostatnią deską ratunku, przyszliśmy o ostatniej chwili i będziemy WALCZYĆ do końca! Owinęliśmy kocem Jej wycieńczone, śmierdzące i zimne ciałko. Przechyliła główkę w drugą stronę, a w uchu ukazał się OGROMNY, ROPIEJĄCY Z KRWIĄ GUZ! Część wydzieliny była już dawno zaschnięta, zrobiła się na skórze SKORUPA i innych częściach ciała na futerku. Z każdym ruchem ODÓR powodował u nas odruch wymiotnyi i wylewanie się z ucha ropy z krwią. Oprócz tego zaawansowany koci katar - zółto-zilone gile z nosa + kaprawe oczy i świerzb. Na sygnale do weterynarza.

Wiecie… Kot na wsi ma być i nikt się nie przejmuje, że chory, że wymaga pomocy, leczenia czy podkarmienia… Niestety takie przekonanie wciąż się utrzymuje, a mamy już XXI wiek!

Były już 2 wizyty w gabinecie.
Kicia jest WYCHUDZONA do GRANIC możliwości, skrajnie zaniedbana, nie oddycha przez nos, ciągle ma otwarty pyszczek. Świszczy i charczy, ale to żniwo kociego kataru. Kicia dostała antybiotyki i kroplówkę. Guz został obejrzany, przemyty,trochę wyciśnięty. Niestety nie zmniejszył się. Oceniany na możliwy do usunięcia, ale najpierw musi organizm podjąć walkę o życie!
Leżała wieczorem w domu biedna, CHORA i ŚMIERDZĄCA. Nie ma siły nawet cichutko zamiauczeć... Lubi się głaskać, jest wdzięczna na swój sposób, ale to dla Niej nowe miejsce, nowa sytuacja… Łzy same napływają do oczu jak się na Nią patrzy... Organizm WYCIEŃCZONY do granic możliwości, boki ZAPADNIĘTE, jakby ZASSAŁO coś od środka, ZERO tkanki tłuszczowej, zero MIĘŚNI, sama sucha SKÓRA i kości. Obraz NĘDZY i ROZPACZY. To nie jest ZANIEDBANIE, które trwało tydzień… ☹ Wczoraj nie zjadła ani grama pokarmu, ani mieszanki wzmacniającej. Na drugi dzień kolejna kroplówka, może zaskoczy… Trzymajcie kciuki! ROKOWANIA OSTROŻNIE, i z odżywianiem i z guzem… Wdrażamy karmienie strzykawką.

Sami widzicie ile się dzieje… Nigdy nie sprawdzamy stanu KONTA, a potem RATUJEMY. Działamy wręcz odwrotnie, bo NAJWAŻNIEJSZE jest ŻYCIE! Ratowanie życia! Tutaj chyba nikt nie ma wątpliwości.

Wszystkie nasze działania wiążą się z KOSZTAMI,ale musimy POMÓC Jej WYGRAĆ ze złem i POZWOLIĆ normalnie i GODNIE żyć! Wspólnie WALCZMY, dajmy szansę na NOWE ŻYCIE, tylko LEPSZE!

Na dzień dzisiejszy NIE ZNAMY kosztów wszystkich WIZYT i podejmowanych czynności, może będzie trzeba wykonać dodatkowe badania, może wycinek guza by wykluczyć najgorsze… Nie wiemy, bo na razie walczymy, by zaczęła JEŚĆ samodzielnie. MUSI podjąć tą walkę! Innej OPCJI nie bierzemy pod uwagę!
Wstępnie SZYKUJEMY się na KWOTĘ 1000zł + 100zł (koszty za prowadzenie zbiórki) i WIERZYMY, że pomożecie! Finalnie potrzebny będzie jeszcze zabieg STERYLIZACJI.

Prosimy o pomoc, bo bez Was nie uda Nam się ZEBRAĆ magicznej KWOTY na POMOC Białej.

Każda pomoc będzie pomocą w ratowaniu Jej życia i szansą na NOWE. Wiemy, że są wśród Nas WSPANIALI ludzie, tacy jak Wy. Każdy grosz ma sens.

WIERZYMY w ludzi o WIELKICH sercach, w to, że się UDA! Pragniemy zobaczyć jak SAMA podnosi ogonek i dumnie kroczy po własnych włościach, SWOBODNIE i w pełni SIŁ. Mamy NADZIEJĘ, że wtedy Sama będzie mogła Wam PODZIĘKOWAĆ, za WSPARCIE, za nowe ŻYCIE. Wam wszystkim, którzy Jej POMOGLI.

***Zdjęcia nie oddają Jego prawdziwego obrazu, ale kto widział ten wie…:( 

WYNIKI Z 02.12.2019 !

Faktura za usunięcie guza (operacja odbyła się 23.12), wysłanie go do badań, pobranie wymazów wydzielin. Kwota 335zł:

Otrzymanie wynik wymazu z nosa 03.01.2020 - PASTEURELLE SPP (++) :(

Faktura za wizytę z dn. 03.01.2020r. - kwota 186zł:

Otrzymanie wynik wymazu z nosa 30.01.2020 - STAPHYLOCOCCUS AUREUS (+++) A oznacza to GRONKOWCA ZŁOCISTEGO :(

Faktura za wizytę z dn. 27.01.2020r. - kwota 80zł:Faktura za 2 wizyty z dn. 25.02.2020r. - kwota 200zł (zgodnie z poniższą rozpiską):

Faktura z dn. 19.03.2020r. - kwota 235zł:

Faktura z dn. 23.05.2020r. - kwota 190,08zł:

Faktura z dn. 26.05.2020r. - kwota 200,01zł:

Fotorelacja z obu wizyt (23.05 i 26.05):

FV za testy alergiczne i wymazy: