Podejrzewam, że każdemu kto rozpoczyna zbiórkę jest podobnie ciężko.. My stanęliśmy już pod ścianą. Realizacja celu jest tak blisko a nam wydaje się w tej chwili nieosiągalna.
Zbieramy środki na dokończenie budowy, zaczęliśmy w kiepskim momencie ale pełni optymizmu, dwie stabilne prace, większość prac ogarnę sam - damy radę!
Ale teraz już nie jesteśmy tego tacy pewni. Kilka miesięcy temu jedno z nas przeszło niespodziewanie operacje, jest na kilkumiesięcznym zwolnieniu które wraz z rosnąca kredytu mocno zweryfikowało nasz budżet.
Mieszkanie z rodzicami miało być tylko na chwilę, na okres budowy. Ale gdy ostatnio po powrocie z przedszkola syn zapytał mnie dlaczego dziadek tak dziwnie tańczy ma podwórku.. On jeszcze nie rozumie, że był pijany, czekał na babcię żeby wybić jej coś z głowy. Przypomniało mi się wszystko o czym nie chciałem pamiętać, dlaczego uciekłem z tego domu i czego obiecywałem sobie nigdy nie doświadczą moje dzieci.
Musimy się wyprowadzić, dokończyć ocieplenie, schody i uciekać, brakuje nam tak niewiele (bo 20 tys to dla niektórych jedna wyplata) a jednak tak bardzo wiele.
Bardzo proszę o pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!