Koronawirus niszczy nie tylko ludzi, ale też ich marzenia. Mieszkam w małym mieście praktycznie każdy każdego zna. Nazywam się Jowita i mam 43 lata. Miałam bardzo ciężkie dzieciństwo. Mama wolała kochanka niż własne dzieci. Znęcał się on nad nami. Mając 12 lat poszłam do sądu i opowiedziałam jak jest u mnie w domu. Poszedł on do więzienia za to mama cały czas go odwiedzała i wypuścili go za dobre sprawowanie, wtedy znów zaczęła się gechenna. Kiedy już byłam dorosła weszłam za mąż, mam dwoje dzieci. Całe życie marzyłam o swoim domu, 20 lat zbierałam i odkładałam, dzieciom kupowałam pączka sobie zaś odmawiałam wszystkiego i tak jakoś się uzbierało, niestety nie uzbierało się dostatecznie dużo, aby móc kupić w pełni wyposażony i sprawny dom więc resztę musiałam wziąć z banku. A teraz ten koronawirus z dnia na dzień zmienił całe moje życie, nie mam z czego opłacić rat. Mój dom to gołe cegły bo na lepszy nie było mnie stać, teraz za to nie mam za co go wyremotować. Mając 42 lata poszłam do szkoły bo chciałam zmienić coś w swoim życiu. Cały czas udowadniam sobie i innym że nie jestem taka najgorsza. Koronawirus przekreślił wszystko na czym mi zależało, przez całe życie, do czego dążyłam. Proszę Was drodzy nieznajomi, ludzie o dobrych sercach, może i Was w przeszłości spotkało coś podobnego, więc wiecie o czym piszę, pomóżcie mi i mojej rodzinie spełnić marzenia. Wiem że proszę o wiele, ale każda przysłowiowa złotówka się przyda i będę wiedziała, że to co zrobiłam przez te 20 lat miało sens, że nie odmawiałam sobie tego wszystkiego na darmo, że to miało sens. Oddałabym wszystko w swoje marzenie teraz zostałam bez środków do życia. Przez wirusa mogę teraz stracić pracę i marzenia. Co z moją rodziną, dziećmi jeszcze są małe. Proszę Was o każdy datek.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!