Dzień Dobry,
Nasza historia wygląda tak:
Usłyszałam z podwórka skowyt... Gdy wybiegłam okazało się że to nasza ukochana sunia czołgała się zakrwawiona w naszym kierunku. Domyślam się, że została potrącona przez auto jadące z wyższą niż dozwolona prędkoscią 20km/h... Kierowca nawet się nie zatrzymał.
Długo się nie zastanawiając wskoczyłyśmy z córcią do auta żeby zawieźć psinę do oddalonego o 35km miasta gdzie przyjmuje weterynarz chirurg.
Mamo, tak się boje o Piggy, czy będzie dobrze? - Tak, córeczko zaraz lekarz ja obejrzy.
Biłam się jednak z myślami czy wystarczy mi ostatnie 500zł które miałam w portfelu na zszycie ran i prześwietlenie. Będąc osoba poszukującą pracy bez perspektywy że za jakiś czas wpłynie na konto pensja.
Samo RTG, opatrunek i diagnoza wyszło 600zł. Po diagnozie weterynarz zaprosił mnie do gabinetu: Złamana żuchwa i skomplikowane złamanie barku - są dwie opcje operujemy lub usypiamy - bez operacji pies będzie bardzo cierpiał, łapa będzie odchodzić coraz bardziej od barku . Koszt operacji dosłownie wbił mnie w ziemię. Do tego dochodzą jeszcze koszty leczenia ran, kontrolę po zabiegu...
Chce się pani dlużej zastanowić?
Tak.
Już miałam tłumaczyć córeczce że niestety musimy podjąć tą trudną decyzję - a że obecnie przechodzimy ciężki okres w życiu - jak mogłam jej dołożyć jeszcze to?
5 miesięczna Piggy, która przyszła do nas jako mały szczeniaczek kilka miesięcy temu, wniosła mnóstwo radości, miłości i oderwanie mentalne od klopotów. Służyła pilnie jako dogoterapeutka rozbawiając, zdejmując wszystkim skarpetki, witając na dzień dobry buziakiem. Pomimo swojego młodego wieku to mądry i wierny piesek. Gdy córci nie było w domu to było widać, że za nią tęskni i jej szuka, natomiast mi bardzo pomagała jej obecność i bliskość. Po powrocie czułości nie było końca.
Nagle telefon od koleżanki dobrej duszy - "Operuj, jakoś uzbieramy. Załóż zbiórkę, nie poddawaj się! "
Czy ktoś chciałby wspomóc kundelka skoro na świecie jest tyle potrzebujących dzieci? Chorych? Powodzian?
Po podliczeniu wyszło na to, że jeżeli znajdzie się 650 osób chętnych dorzucić dyszkę lub ok 1200 osób po piątce to jesteśmy w domu :)
Opłatę w klinicę mogę odroczyć o miesiąc, mamy więc 28 dni na zbiórkę. Prośba o przekazywanie linku z informacją przez SMS, Messenger lub what's up. Za wszelka pomoc serdecznie dziękujemy.
Ania z córcią oraz Piggy.
EDIT(piątek 18.10): Operacja odbędzie się dziś ok g. 12.00, Piggy jest cały czas na środkach przeciwbólowych i nawet macha ogonem. Na noc zostanie jeszcze w klinice i jutro wraca do domku. Do tego czasu bedę miała już zabezpieczony taras aby nie zmykała. Dam znać jak po operacji.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszelkie wsparcie - 2 dni zbiórki i udało się zebrać ponad połowę! Gdyby nie wy nie byłoby mnie stać na leczenie i musiałabym podjąć decyzję o uśpieniu. <3
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Sandra i Michał
Trzymamy z Helcią kciuki za zdrówko psinki
Agata
Wracaj do zdrowia! ❤️
Karina
Trzymam mocno kciuki❤️ Siły dla Was, będzie dobrze ❤️
Anonimowy Darczyńca
Świat jest pełen zarówno światła jak i ciemności. Patrzmy w Światło.
Janina Harasimowicz
Życzę zdrowia dla pieska i udanej operacji!