19 sierpnia 2024 roku o godzinie 15:15 zadzwoniła do mnie moja żona zapłakana i w histerii. Moja córka Milana pociągnęła na siebie świeżo zaparzoną herbatę. Moja żona była kilka metrów od niej i nie zdążyła jej powstrzymać. Córka doznała oparzeń drugiego stopnia na 19% powierzchni ciała. Z miasta Dzierżoniów została przetransportowana helikopterem do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie znajduje się centrum oparzeń dla dzieci. Jestem wdzięczny wszystkim służbom ratunkowym, które udzieliły pomocy mojej córce, a także mojej żonie Oksanie. Dziękuję również wszystkim osobom, które w tamtym momencie pomogły mojej żonie opanować emocje, wspierały ją i okazały wsparcie. Moja córka jest teraz bardzo aktywna, a rany goją się szybko. Moja żona z córką są już w domu od około tygodnia. Dwukrotnie byliśmy w klinice chirurgii dziecięcej na zmianę opatrunków. Na koniec tego tygodnia opatrunek zostanie całkowicie zdjęty, po czym rozpocznie się rehabilitacja. Rehabilitacja jest stosunkowo prosta: maść silikonowa oraz specjalna koszulka, która zapobiegnie rozciąganiu skóry. Na tak kosztowną rehabilitację nie byliśmy przygotowani. Nasze oszczędności się wyczerpały, ponieważ moja żona została zwolniona z pracy podczas ciąży, a karmienie piersią uniemożliwia nam oddanie córki do żłobka w najbliższym czasie. Proszę was o pomoc w minimalnym wymiarze finansowym, aby nasza córka mogła przejść prawidłową rehabilitację.
**Jeśli ktoś chciałby porozmawiać ze mną osobiście lub się spotkać, zostawiam mój numer kontaktowy: 537139909.**
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!