Operacja ratująca życie kociaka !
Pod koniec kwietnia przyjęliśmy pod naszą opiekę burą kocią mamę wraz z trójką 3-tygodniowych kociąt. Rodzinka trafiła do domu tymczasowego, mama dzielnie zajmowała się dziećmi, maluchy rosły jak na drożdżach. Niestety w weekend majowy tymczasowa opiekunka zauważyła coś niepokojącego- Brukselka, jedna z kociąt, nie wypróżniała się tak jak trzeba. Obawy potwierdziły się u weterynarza - okazało się, że koteczka ma zarośnięty odbyt. Udało jej się funkcjonować do tej pory w miarę normalnie, gdyż wytworzyła się przetoka od jelit i kicia wypróżniała się pochwą. Takie “rozwiązanie” działało jednak tylko do momentu, gdy Brukselka jadła wyłącznie mleko mamy. Gdy pojawił się pokarm stały, kupy zrobiły się bardziej zwarte i większe… Tego już malutka nie mogła z siebie wydalić. Trzeba było jej szybko pomóc. Tego typu operacje są trudne, podejmuje się ich niewielu weterynarzy, są ryzykowne i kosztowne. Wiedziałyśmy jednak, że chcemy pomóc Brukselce- mimo swojego problemu cały czas była żywym, brykającym kociakiem. Jak odmówić takiej istotce pomocy? Część weterynarzy rozłożyła ręce, ale ostatecznie - udało się! Doktor Lidia Nosal zdecydowała się podjąć rzuconą rękawicę. Brukselka trafiła w najlepsze ręce - dr Lidia przeprowadza podobne zabiegi i ma w nich wprawę. Podobne przypadki z całej Małopolski trafiają właśnie do niej. 9 maja odbyła się operacja Brukselki. Z pewną dozą niepewności, bo nie było wiadomo co ukaże się oczom pani doktor po otwarciu kotki. Nie było pewności, czy końcowe odcinki jelita są całe i zdrowe, czy mięsień zwieracza działa. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i optymistycznymi przewidywaniami. Na chwilę obecną nowa pupa pięknie się goi a przede wszystkim - działa. Już dzień po operacji kicia zaczęła się normalnie wypróżniać! Zwieracz również działa bez zarzutów, Brukselka nie ma problemów z “gubieniem” kupy. Brukselka w tym momencie dochodzi do zdrowia w domu tymczasowym, a my zostałyśmy z fakturami do opłacenia. Lecznica oraz dr Lidia potraktowały nas bardzo łaskawie i z wielkim sercem w kwestii kosztów operacji (często są kilkukrotnie większe, tak wysokie że fundacja nie wygrzebałaby się z długów…), jednak i tak nadszarpnęły nasze skromne fundusze. Zwłaszcza, że jest szczyt kociego sezonu - chcemy dalej pomagać, ale finanse zawsze są czynnikiem ograniczającym nasze możliwości… Ogromnie prosimy o Państwa pomoc i wsparcie zbiórki na opłacenie kosztów związanych z operacją Brukselki. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdy grosik.
Brukselka prosi o pomoc, urodziła się z zanikiem odbytu
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!