Witam nazywam sie Maciek Waldon od niedawna muj synek marcel nie moze wstac z lozka o wlasnych silach poniewaz mial powazny wypadek. Od okolo 2 miesiecy muj synuś skarbek marcel ma sparalizowana łuszczyce skrecona noge oraz wylamana szczeke w 9 miejscach. stało sie to dokladnie w poczatek marca kiedy marcel poszedl z kolega markiem i mateuszem na rower kiedy jechali ruchliwa szosa na wsi przy ogorodzie w osrodku osob uzaleznionych od alkocholu. kiedy marcel rozdzielil sie z kolegami pomyslal ze wroci do domu krotsza droga i pojechal lasem w strone obory. Po drodze jak opowiadal chwycil do kosza na rowerze troche grzybow jagud i rzołedzi po czym jadac okolo 20 km/h nie zauwazyl stojacego przed nim stracha na wruble ktory mial odganiac szpaki od czeresni. Kiedy marcel z calym impetem uderzyl szczeka w kij od mioty na ktorym wylamal sobie reke przylecialy rowniez glodne szpaki kture nie myslac o niczym oprocz przekoszenia czego kolwiek rzucily sie na mojego syna dziabajac go w okolicach brwi przez co ma je wydziabane tak ze prawie ich nie widac kiedy marcel myslal ze na brwiach i wylamanej rece sie skonczylo wracajac do domu napotkal jeszcze male dziki. Kiedy podszedl do malego zeby go poglaskac jedna reka trzymajac kierownice od roweru elektrycznego samsona 50c zza rowu wybiegla wsciekla matka maciora prosie dzikow ktora wczesniej spijala wode ze strumyku w lesie. Dzik podrzucil marcelka do gory swoimi kłami skrecajac mu noge ktora uderzyla z calym impetem o drzewo kiedy marcel spadl na ziemie uderzyl przełykiem o rame od rowera paralizujac swoja luszczyce. mysle ze ta historia wystarczy zebyscie wplacali na intensywna i dlugatrwala konsekwenta rehabilitacje i prosil bym was o jak najwiecej pieniedzy bo musze miec jeszcze na fajki.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!