potrzebna pomoc dla naszego LABKA. Opowiem wam historię.
Hero to 10 miesięczny, uroczy szczeniak, który został porzucony przez ludzi, którzy nie biorą odpowiedzialności za to co oswoili i nie mają pojęcia o miłości do zwierząt. Dopóki był słodkim parotygodniowym szczeniaczkiem- był kochany, potrzebny i uwielbiany przez dzieciaki. Kiedy podrósł stał się ogromnym utrapieniem i jego ludzka rodzina pozbyła się go z domu i z serca. Hero miał dużo szczęścia, znalazł psią miłość i zagościł u nas na stałe. Szczęście tego Bohatera nie trwało jednak zbyt długo, ponieważ w wieku 8 miesięcy zdiagnozowano u niego dysplazję w stopniu znacznym. Ciężka choroba, która spotyka zazwyczaj starsze psy. Dlaczego więc młody pies ma tego typu problem ze zdrowiem? Po wielu próbach skontaktowania się z poprzednimi właścicielami dowiedzieliśmy się, że Hero jest kupiony z "pseudohodowli" a więc wszystko stało się jasne. Wada okazała się genetyczna- najgorsza z możliwych opcji.
Różnymi drogami staraliśmy się trafić do najlepszych lekarzy specjalistów w mieście. Jedni faszerowali psa lekami, które rozwalają żołądek, inni polecali rehabilitacje na wstrzymanie postępu choroby a lekarz z określanej mianem "najlepszej" kliniki w mieście stwierdził, że dla naszego psa nie ma ratunku i za parę miesięcy trzeba będzie go uśpić bo przestanie chodzić. "Przecież to tylko pies". To był dla nas strzał prosto w nasze załamane serca, bo to dla nas jest aż pies, zwierze które ma w sobie więcej dobroci niż niejeden człowiek. To małe miłosne spojrzenie z radosnymi ruchami ogona mielibyśmy uśpić!?
Trafiliśmy w końcu na klinikę, która zainteresowała się losem Hero i zaproponowała operację. Zaufaliśmy i podjęliśmy decyzję o leczeniu. Pies stoczył walkę ze zdrowiem, którą niestety przegrał, ponieważ okazało się, że operacja, która miała pomóc znacznie pogorszyła stan. Hero przeżywał przez to tylko okropne cierpienia i zamiast skakać i biegać z innymi psami-leżał długo dochodząc do siebie i lecząc głębokie rany.
Mieliśmy chwilę zwątpienia patrząc na ból ukochanego zwierzaka ale nie poddaliśmy się i trafiliśmy w końcu na lekarza, który dał nam nadzieję i szansę na zdrowe, szalone życie psiaka. Ortopeda stwierdził konieczność wymiany obu bioder. Jednak kiedy dowiedzieliśmy się ile taka operacja kosztuje znowu straciliśmy nadzieję. Po 6 tysięcy na każde biodro co razem daje 12 tysięcy złotych. Jest to ogromna suma ale zrobimy wszystko, żeby mu pomóc.
Naszym zmartwieniem jest opłacenie koniecznej operacji, bez której przestanie chodzić.
PROSIMY więc o pomoc w zgromadzeniu kosztów na operację i późniejszą rehabilitację. Niestety sami nie dysponujemy takimi środkami finansowymi, które zapewniłyby leczenie i odpowiednią opiekę.
Będziemy wdzięczni za każdą ofiarowaną sumę. My i merdający ogon!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ola i Nero
Zdrowiej Pieseczku!
Martyna Martyna - Organizator zbiórki
Dziękujemy! :)