Herta ma nowotwór oka. Aby ratować Jej życie trzeba usunąć gałkę oczną!
Kiedy wieźliśmy ją do lecznicy byliśmy pewni że niewielka narośl na jej oku zostanie szybko usunięta i będzie po problemie. I tak też się stało. Wszystko poszło dobrze. ale wynik histopatologiczny zaskoczył nas wszystkich.
Ta niewinnie wyglądająca narośl to nowotwór płaskonabłonkowy.
Herte uratowaliśmy kilka miesięcy temu. Bez wątpienia jej stan wskazywał, że do tej pory miała bardzo ciężkie życie. Niedożywiona, apatyczna z opuchniętymi nogami przyjechała w transporcie z Niemiec.
Chcieliśmy zapewnić jej najlepszą opiekę i spokojne życie na starość.
Zaczęła się u nas czuć coraz lepiej. Odzyskała wiarę w człowieka. Znowu zaufała choć w stadzie jest samotnikiem.
Tak klacz wyglądała, kiedy przyjechała do naszej stajni.
A tak wygląda teraz
Od kilku tygodni opiekunka Herty, obserwowała że klacz mruży nienaturalnie i dość mocno jedno oko. Na początku, byliśmy przekonani, że klacz ma jakiś delikatny uraz, lub mało poważną infekcję. Wezwaliśmy weterynarza, który wyczuł pod powieką nietypową narośl. Po konsultacji z okulistą, postanowiliśmy zawieźć klacz do szpitala dla koni, ponieważ narośl okazała się niepokojąca, a gałka jest bolesna. Wstępna diagnoza nie zakładała najgorszego, ale braliśmy pod uwagę że badania histopatologiczne mogą wszystko zmienić. I tak się niestety stało. To niewinnie wyglądające ziarenko w oku Herty jest bardzo niebezpieczne, to nowotwór płaskonabłonkowy. Jesteśmy zmartwieni, przecież miała zaznać choć troszkę lepszego życia po latach ciężkiej pracy w szkółce. Jednak w tej sytuacji nie można czekać trzeba usunąć gałkę oczną jak najszybciej. Koszty pobytu Herty i badan są bardzo duże i na tę chwilę opiewają na kwotę 5000 zł.
Operacja generuje kolejne duże koszty. Wzmagamy się w ostatnich miesiącach z ogromnymi problemami finansowymi ze względu na wirusa covid-19. Każdy nieprzewidziany wydatek jest dla nas ogromnym obciążeniem, ale trudno jest odmówić zwierzęciu ratunku tylko dlatego, że brakuje środków.
Otrzymaliśmy wstępną wycenę operacji. Koszty nas przeraziły. Pobyt w szpitalu i operacja Herty w sumie to około 10000 zł . Bardzo dużo, przerażająco dużo. Niestety operacje koni są bardzo drogie. Herta bez tej operacji nie będzie mogła żyć. Guz będzie się rozrastał, a gałka oczna będzie bolesna.
Wpłaciliśmy zaliczkę, ale lekarze weterynarii w tych trudnych czasach nie chcą dawać terminów do zapłaty, a my w tej chwili nie mamy takich pieniędzy. Dlatego prosimy Was o pomoc w zoperowaniu oka Herty.
Jest cudowną staruszką, koń profesor. Kiedy do nas przyjechała mówiliśmy, że ma smutek w oczach.
I do dziś ten smutek pozostał.
Herta bez oka będzie mogła normalnie funkcjonować choć na początku będzie to dla niej trudne. Będzie musiała przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, ale w naszym stadzie jest kilka koni które nie widzą.
Chcemy jej dać lepsze życie na którego nie miała w młodości. Jest bardzo grzecznym zrównoważonym koniem. Bardzo pokorna i oddana człowiekowi. Jest już końską babcią, ale jej pozostałe wyniki są dobre dlatego lekarze twierdzą że trzeba o nią zawalczyć. Musimy pilnie wpłacić chociaż połowę kwoty żeby podjęli się operacji. Na razie mamy niewiele, a niestety czas nam ucieka.
W naszej stajni mieszkają już konie, które nie widzą na jedno oko, lub są całkiem niewidome. Opieka nad Nimi jest bardziej wymagająca, ale mamy spore doświadczenie. Jesteśmy jednak pełni wiary i nadziei, że po operacji Herta szybciutko wróci z powrotem do naszej stajni w pełnym zdrowiu.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Koniu
Pozdro Koniu
Paulina Ciborowska
Trzymam kciuki! Dużo zdrówka ❤️🌸