Antoś pojawił się nagle... Nie wiadomo skąd przyszedł i raczej sam nie przyszedł.... Koniec listopada, śnieg po kolana, przy drodze stoi pies, przemoknięty, przemarznięty, sople wiszące na sierści... nie wiedział gdzie iść, nie wiedział gdzie jest... niewidzący starszy pies... pozostawiony sam sobie, skazany na rychłą śmierć.
Trafił do naszego schroniska, zaopiekowaliśmy się tym wspaniałym psem, niestety ze względu na zagrożenie życia musiał mieć usuniętą gałkę oczną, na drugie oczko nie widzi nic. Rozpoczęliśmy proces poszukiwania domku, Antoś niestety nie odnajduję się w schronisku, mimo że jest szczęśliwy. Poczciwy dobry psiak.
I stał się cud... Antoś znalazł dom... już w czwartek wsiadamy w samochód i zawozimy Antka do domu... Potrzebujemy tylko wsparcia w transporcie. Od wielkiego szczęści dzieli nas tak niewiele a zarówno tak wiele. Dla nas to kwota dość duża ... wiemy, że przy Waszym wsparciu na pewno się uda.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!