Mam na imię Małgorzata, mam 33 lata.Od urodzenia borykam się z trudną wrodzoną wadą serca.
W wieku 2 lat przeszłam pierwszą operację na otwartym sercu. W wieku 14 lat kolejną. Już znacznie bardziej skomplikowaną. Miałam wtedy szczęście bo operował mnie w krakowskim Prokocimu wybitny kardiochirurg Dr. Malec. Który już nie leczy w Polsce. W wieku 22 lat spełniło się moje wielkie marzenie - pojawiła się na świecie moja córcia!!! Na szczęście zdrowa, bez wady serca. Jednak gdy miała 2 lata zostawił nas jej tata. Od tego czasu sama z pomocą rodziców ją wychowuje i borykam się ze swoimi co raz większymi problemami zdrowotnymi na tle kardiologicznymttt.
Często dostaje niebezpiecznych dla życia i zdrowia ataków arytmicznych trzepotania i migotania przedsionków . Z pulsem wynoszącym 140-190 uderzeń serca na minutę. Które kończą się natychmiastowym pobytem na SORZE ... i leczeniu szpitalnym. Do momentu ustabilizowania serca.
Mimo, fatalnego stanu zdrowia pracuję. Jednak w niepełnym wymiarze godzin przez ciągłe osłabienie i niewydolność serca.
Marzę, aby poczuć się lepiej. Aby ustabilizować na dłużej rytm serca i podjąć normalne życie. Aby móc cieszyć się z dzieckiem życiem i pełnią sił. Jednak wizyty u najlepszych specjalistów wahają się w kwotach 300-500zł każda plus badania, leki, prywatna podwójna Ablacja.... co przerasta mój budżet. Niestety lekarze w państwowych przychodniach mnie zbywają o rozkładają ręce, a serce się zużywa bijąc nie równym i przyspieszonym rytmem. Grożąc udarem, wylewem i zawałem. Dokumentacja medyczna do wglądu.
W imieniu swoim i córki proszę Państwa o pomoc finansową na pokrycie kosztów badań, diagnostyki u specjalistów i leczenia.
Będe wdzięczna za każde najmniejsze wsparcie. Dziękuję!
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!