Od dwóch lat walczę z depresją, głupimi decyzjami straciłem nie tylko majątek, mieszkanie, które musiałem sprzedać na pokrycie długów ale także rodzinę.
W tym roku kończę 30 lat, pracą osiągnąłem moim zdaniem dużo i stabilnie piałem się w górę aby skończywszy 30 lat powiedzieć sobie, że zrobiłem dużo aby być tutaj, gdzie jestem.
Do momentu, w którym zainwestowałem oszczędności. Zdradzając bliską mi osobę, bo tak to postrzegam z perspektywy czasu (brak rozmowy, szczerości) zrobiłem to „potajemnie” aby nie denerwować, a zyskami pochwalić się gdy nadejdzie odpowiedni chwila.
Inwestycja oczywiście nie tylko okazała się klapą ale do dziś zbieram jej żniwo. Brak środków w późniejszym czasie jak domino ciągnął konsekwencje i wprowadzał w jeszcze większe kłopoty.
Ze strachu przed prawdą zataiłem wszystko przed narzeczoną, a kiedy opowiedziałem prawdę było już za późno.
Wtedy spieniężyłem majtek i spłaciłem większość długów. Niestety konsekwencje były ogromne, zaufanie w związku już nawet nie wisiało na włosku, nie było go.
Po czasie wiem co zrobiłem zle, naprawiam siebie regularnie korzystając z pomocy terapeuty ponieważ odcisnęło to na mnie niesamowite piętno, jak i na moich bliskich, ukochanej oraz 2-letnim synku.
Pracuję 7 dni w tygodniu, na etacie w dużej firmie oraz weekendowo w restauracji aby ratować związek, doprowadzić sprawy do normalności.
Brakuje mi już sił. Pozostało 57tys długu. Wciąż dążę do celu i motywuje mnie rodzina, która bardzo chciałbym odzyskać
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!