Dzień dobry wszystkim :)
Nazywam się Dominika, jestem samotną mamą 14letniego chłopca. Moja historia jest dość długa i nigdy bym nie przypuszczała, że niestety wszystko potoczy się w złym kierunku.
W młodym wieku zostałam mamą , niestety ojciec dziecka nie chciał uczestniczyć w naszym życiu, ale dzięki pomocy moich rodziców dziecko pozostało przy mnie i na dzień dzisiejszy jest cudownym nastolatkiem. Po dwóch latach poznałam obecnego męża, który pokochał nas oboje i nasze życie było na prawdę cudowne, oboje pracowaliśmy, syn uczęszczał do przedszkola, w późniejszym czasie do szkoły, pozostaliśmy w trójkę w mieszkaniu, które moi rodzice otrzymali od miasta a sami zaciągnęli kredyt i zakupili mieszkanie abyśmy mieli lepszy start na początku naszej wspólnej drogi. Wszystko układało się na prawdę dobrze, do momentu kiedy mój mąż spróbował twardych narkotyków..... Wszystkie środki jakie mieliśmy wydawał na uzależnienie, zaciągał kredyty, wysprzedał wszystkie wartościowe przedmioty w domu. Niestety sama nie byłam w stanie utrzymać finansowo naszej rodziny, stąd pojawiło się zadłużenie na naszym mieszkaniu komunalnym. W międzyczasie zdiagnozowano u mnie nowotwór, musiałam przejść operację w celu jego usunięcia lecz kiedy nie było już możliwości abym przebywała na zwolnieniu lekarskim pracodawca rozwiązał ze mną umowę o pracę. Przez dłuższy czas nie mogłam podjąć nowego zatrudnienia ze względu na stan zdrowia po operacji, starałam się utrzymywać mnie i syna z zasiłków, które nam przysługiwały ponieważ mąż w dalszym ciągu byl uzależniony, nie miał pracy, wyprowadził się z domu i przestał się z nami kontaktować. Przez cały ten czas rodzice pomagali mi jak tylko mogli. Na ten moment podjęłam już pracę na pełen etat, staram się teraz ogarnąć wszystkie zadłużenia jakie dopadły mnie przez ten czas - niestety zostałam z nimi sama ponieważ mąż nie poczuwa się do ich spłaty, jestem też w trakcie rozwodu. Zarząd Komunalny wysłał do mnie pismo, że natychmiast mam opróżnić mieszkanie i się wyprowadzić lub spłacić całe zadłużenie, jeśli tego nie zrobię, to przyjdą z policją.
Jestem w sytuacji pod ścianą, już nie wiem jak tą sprawę rozwiązać. Nie mam tak dużej sumy pieniędzy żeby spłacić te zadłużenie, na ten moment ledwo starcza mi na bieżące opłaty, tj. prąd, gaz, jedzenie. Nigdy nie pomyślałabym, że będę musiała Was - dobrych ludzi prosić o pomoc. Nie chcemy z synem stracić dachu nad głową, miejsca w którym mój syn, jak i ja się wychowaliśmy. Bardzo prosimy o wasze wsparcie i bardzo dziękujemy tym ludziom, którzy będą w stanie nam pomóc. Proszę pomóżcie nam w nowym, kolejnym starcie w życie. Będziemy dozgonnie wdzięczni i życzymy wam wszystkiego co najlepsze, pozdrawiamy serdecznie Dominika wraz z synem.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!