Nasz ogromny ból, żal i cierpienie rozdzierające serce – nie znajdują ukojenia w żadnych słowach po stracie Pauliny – młodej żony i mamy czwórki małych dzieci.
Rodzina, przyjaciele, a nawet obce osoby, słysząc historię Pauliny, nie potrafią powstrzymać łez.
Dla jej męża Tobiasza rozpoczął się dramat, którego nie sposób sobie wyobrazić. Został sam z czwórką dzieci: Mają (8 lat), Madzią (7), Laurą (5) i Szymonkiem (4). Dziećmi, które właśnie straciły najważniejszą osobę w ich życiu – swoją ukochaną mamę.
Ma zaledwie 29 lat, a jego świat rozpadł się na milion kawałków.
Nikt nie był gotów na tamten dzień. Nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego los odebrał dzieciom matkę, a jemu – całe życie.
Tobiasz nie ma czasu na żałobę. Musi wstać następnego dnia. Ubrać czteroletniego Szymcia. Zrobić śniadanie dla dziewczynek i pocieszyć wszystkie zastępując im mamę i ojca w jednym.
Uczy się wszystkiego od nowa. Prania, które zawsze robiła ona. Plecenia warkoczy, choć ręce drżały. Czytania bajek, nawet jeśli głos załamywał się przy każdym słowie. Grania w gry i kobiecych rozmówek ze swoimi córkami.
Ale nigdy nie przestaje wierzyć. Bo wie, że dla swoich dzieci musi być silny. Że w ich oczach wciąż widzi kawałek Pauliny. Jej śmiech w Maji, upór w małym Szymku , oczka w Madzi i czułość w spojrzeniu najmłodszej Laury.
Tobiasz nie jest bohaterem z gazet. Nikt nie będzie pisał o nim artykułów. Ale każdego dnia będzie budował świat od nowa – dla nich. Z miłości. Z pamięci. Z nadziei.
Musi a przede wszystkim chce być ojcem, który będzie potrafił kochać za dwoje.
My, rodzina , przyjaciele, znajomi wiemy, że dziś Tobiasz staje przed zadaniem, któremu trudno byłoby sprostać każdemu z nas.
“Będzie ciężko – ja to wiem, ale obiecałem Paulinie, że nigdy się nie poddam” – mówi Tobiasz, trzymając za ręce swoje dzieci.
Z kolei rodzina i znajomi obiecali Paulinie w jej ostatnich chwilach, że nigdy nie zostawią jej najbliższych samych. Że będą wspierać Tobiasza i dzieci, bo wiedzieli, że śmierć Pauliny to tak naprawdę początek nowego życia – życia pełnego poświęceń, oddania i walki o każdy dzień.
Ta niewyobrażalnie trudna sytuacja trwa od początku choroby Pauliny. Tobiasz już wtedy musiał zrezygnować z pracy – opiekował się dziećmi i swoją ciężko chorą żoną, wożąc ją od szpitala do szpitala, na wizyty, które dawały nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
I przez chwilę wszyscy wierzyli, że tak właśnie będzie – jeszcze tydzień przed śmiercią Paulina została zakwalifikowana do dwuletniego leczenia. Po powrocie do domu była radość i nadzieja… która jednak zgasła zbyt szybko.
Śmierć przyszła zdecydowanie za wcześnie.
Wszyscy wiemy – to nie był jej czas.
Dziś Tobiasz nie może wrócić do pracy.
Opieka nad czwórką małych dzieci – Mają, Madzią, Laurą i Szymonem – to dla niego ogromne wyzwanie. Dlatego rodzina, przyjaciele i znajomi postanowili go wesprzeć.
Wielu z Was pyta: jak można pomóc?
Odpowiedź jest prosta – poprzez wsparcie finansowe, które pozwoli Tobiaszowi i jego dzieciom spokojniej odnaleźć się w nowej, dramatycznej rzeczywistości.
Wszyscy wiemy, ile dziś kosztuje życie. Każdy, kto ma rodzinę, zna koszty codziennych wydatków – jedzenia, ubrań, środków higienicznych, rachunków, nie wspominając o najdrobniejszych przyjemnościach dla dzieci , które I tak nigdy nie zastąpią Im mamy.
Z bólem serca, ale i z ogromną nadzieją, prosimy o pomoc.
Każda, nawet najmniejsza wpłata, pomoże tej rodzinie przetrwać najtrudniejsze chwile.
Wszystkie środki zostaną przeznaczone na podstawowe potrzeby dzieci i utrzymanie domu.
Jeśli nie mogą Państwo pomóc finansowo – prosimy o udostępnienie tego apelu dalej.
Każde dobre serce ma dla nas ogromne znaczenie.
❤️ Wierzymy, że dobro wróci do Państwa z podwojoną siłą.
Dziękujemy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Natalia
❤️
Renata Howorko
♥♥♥
Anonimowy Darczyńca
🫶
Aneta
Trzymajcie się! Serce pęka, że takie maluszki straciły mamę 🥺💔
Dominika Dąbrowska
Trzymajcie się, dacie radę!