Jestem Ewa mam 33 lata i wraz z mężem Darkiem 39 jesteśmy dumnym rodzicami zarówno biologicznym jak i zastępczymi dla 7 dzieci. Przedstawię każde dzieciątko osobno. Najstarsze dzieci w naszej rodzinie do trójka rodzeństwa mojej zmarłej siostry. Dzieci mieszkają z nami od czterech lat i bardzo dużo zmieniły w naszym życiu. Najstarsza Amelka ma 15 lat, obecnie uczennica 6 klasy Specjalnego Ośrodka Szkolnio Wychowawczego że względu na upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim. Jest niezastąpiona w pomocy przy malutkich dzieciach i właśnie z dziećmi chciała by pracować po ukończeniu szkoły. Juleczka ma 13 lat i duszę artysty, uczy się w 8 klasie Szkoły Podstawowej. Godzinami potrafi szkicowac, malować i pisać a lekcie i nauka spadają na dalszy plan. Jest bardo wrażliwą młodą osóbką ale również zabawną i momentami nawet szaloną. Młodszy brat dziewczynek to Staś lat 12. Uczeń 6 klasy Szkoły Podstawowej, ze względu na Zespół Aspergera obecnie ma do pomocy przydzielonego nauczyciela wspomagającego, jednak staram się o nauczanie indywidualne w domu. Staś posiada niezużyte pokłady energi i dlatego chętnie uczestniczy w zajęciach akrobatycznych. Moja najstarsza córka Małgosia również ma 12 lat. Uczy się razem z Amelką w Specjalnym Ośrodku Szkolnio Wychowawczym. Małgosia ma autyzm i nie jest w stanie samodzielnie funkcjonowac. Gosia ma zdolności plastyczne, posiada fotograficzną pamięć. Często rysuje sceny z bajek lub lepi postaci z plasteliny z pamięci. Drugi kawaler w naszym domu to 8 letni Piotr. Obecnie uczeń 3 klasy Szkoły Podstawowej. Piotrek lubi tańczyć i sprawia mu to dużą przyjemność. Świetnie też radzi sobie z matematyką. Zarówno Gosia jak i Piotr są moimi dziećmi z pierwszego małżeństwa. Wraz z mężem mamy dwoje maluchów. Maja 2.5 roku i Daria 9 miesięcy.
Opisując naszą paczłorkową rodzinę nie mogę zapomniec o dwójce dzieci Darka, Ola ma lat 13 a Sebastian 9, co prawda dzieci na codzień mieszkają u mamy ale są częstymi gośćmi w naszym domu. Ja nie pracuje, ze wzgledu na niepełnosprawność córki musiałam zrezygnować z zatrudnienia. Mąż ciężko pracuje na hucie jako szlifierz odlewów.
Skąd pomysł na zorganizowanie zrzutki?
Teraz mieszkamy w trzypokojowym mieszkaniu, właściwie wynajmujemy parter domu. Koszty utrzymania mieszkania są pochłaniają duża część naszych dochodów.
Strasznie chciałabym mieć własny dom nie dla siebie dla dzieci. By miały swój kawałek tego świata. Z pojawieniem się maluchów na świecie zrobiło się bardzo ciasno. Dzieciom brakuje prywatności i dochodzi często między nimi do kłótni. Posiadanie tak licznej rodziny jest dla mnie powodem do dumy, jednak powoduje też pewne ograniczenia. Próbowałam szukać większego mieszkania jednak ilość naszych dzieci chyba przeraża. Chciałabym też bardzo zabrać mamę do siebie, jest po trzech udarach i nie radzi sobie. Bardzo potrzebuje pomocy a ja nie zawsze jestem w stanie jej pomóc. Boli mnie to i mam przez to wyrzuty. Mama potrzebuje ciazy i spokoju a przy mojej gromadce to nierealne.
Wierzę mocno że dobro powraca, od kilku lat współpracuje z Bankiem Żywności i dwa razy w tygodniu wydaje żywność najbardziej potrzebującym. Najstarsze dziewczyny często mi w tym pomagają, cieszy mnie ze mają dużo empatii w sobie.
Za każdą wpłatę będę bardzo wdzięczna, dzieci również, choć teraz nie wiedzą że mama-ciocia puszcza w świat prośbę o pomoc.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!