Chcę podzielić się z Wami historią Buby, która w ucieczce złamała łapkę (kość piszczelowa i strzałkowa). Tragedia wydarzyla się 28.02, dwa dni później przeszła operację zespolenia kościza pomocą płytki i gwoździ. 13.03 miała mieć zdjęte szwy. Badanie ujawniło rozejście się szwu. Kolejna operacja-odswiezenie brzegów rany,kolejne szycie(w sumie 4-ro krotnie). Rana dalej otwarta. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu badania bakteriologicznego. Wykryto dwie bakterie na które nie zadziałał antybiotyk. Prawdopodobnie to one nie pozwoliły na zrosniecie się skóry. W następstwie kolejna zmiana antybiotyku.
W dniu dzisiejszym kolejne zdjęcie rtg.kość nie zrosnieta, skóra próbuje zarastać pod implantem! Wszystko na wierzchu! 8 tygodni na antybiotykach, biegunka ciągle trwa. Dziś kazali odstawić antybiotyk-slabną nerki.
I teraz chyba najgorsze. Dzisiejsza diagnoza:
1 wariant
Kolejna operacja próby zespolenia kosci, nie ma 100% gwarancji, jeśli się nie uda - amputacja!
2 wariant
Od razu amputacja!
Nie umiem się pogodzić z tym wszystkim!! 8 tygodni cierpienia, 8 tygodni bólu, 8 tygodni biegunki, 8 tygodni w zamknięciu, kołnierzu....I co dalej? Jaka właściwą decyzję podjąć? A jeśli jest do uratowania łapka? A jeśli kolejna operacja przyniesie znowu ból, a co jeśli nerki, wątroba przestaną działać...
Dziekuje za wszystko, za każde dobre słowo, za to że JESTESCIE!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!