Przyszła mama zazwyczaj przepełniona jest obawami przed czekający ją porodem. Strach dotyczy nie tylko spodziewanego bólu, ale przede wszystkim tego, czy z maluszkiem oby na pewno będzie wszystko w porządku. I pomimo, że zazwyczaj trzymając już zdrowe malenstwo w ramionach, o tych obawach od razu zapominamy, są wśród nas mamy dla której stają się koszmarną rzeczywistością. Ja właśnie się do nich zaliczam :-(
Iga urodziła się w czerwcu 2010. W moim brzuchu rozwijała się zdrowo, rosła i czekała na wielki dzień. Przyszedł 26 czerwca, dzień który miał być tym najpiękniejszym i cudowniejszym dniem w moim życiu. Wszystko do pewnego momentu szło dobrze. Iga powoli zaczęła opuszczać moje ciało. W końcu świąt ujrzała główka... i wtedy zaczęły się problemy. Lekarze nie mogli wydobyć barków mojej córeczki, która zaklinowała się w mojej miednicy i za żadne skarby nie chciała iść dalej. Z tego powodu poród należał do bardzo inwazyjnych. Igusia była naprawdę złym stanie, ponadto doznała poważnego urazu prawej rączki. Splot ramienny został bardzo mocno uszkodzony. Konsekwencją okazał się całkowity niedowład prawej ręki.
Teraz Iga ma prawie 7 lat. Dzielnie walczy o swoją sprawność. Za sobą ma już jedną bardzo poważną operację przeszczepu nerwów splot barkowego, ale konieczne jest przeprowadzenie jak najszybciej kolejnej operacji w Niemczech, tym razem na mięśniach oraz intensywną i długotrwałą rehabilitacja,co wiąże się z bardzo dużym nakładem finansowym. Jest rehabilitowana od 3 tygodnia życia. Jako matka robię wszystko aby zapewnić jej odpowiednią opiekę. Marzę o tym, że kiedyś moja córeczka będzie mogła samodzielnie się uczesać, swobodnie się bawić i uczyć. Nie chcę żeby czuła się inna, gorsza od reszty dzieci, które są w pełni sprawne. Jest rehabilitowana 5 razy w tygodniu. Tylko tak intensywne ćwiczenia mogą jej pomóc w odzyskaniu mocy w rączce. Igusia robi postępy, ale do zdrowia jeszcze daleka droga. Wszystkie elementy leczenia córki są bardzo drogie. Staję na głowie, aby mogła uczestniczyć we wszystkich zajęciach, jednak koszty są naprawdę zastraszające i niestety nie stać mnie samej na opłacenie operacji i rehabilitacji. A rehabilitacja jest jej codziennością.
Kochane Serducha łzy mi ciekna po policzkach jak sobie przewinę te wszystkie lata do tyłu aż do narodzin Igi, co przeszła ( ćwiczenia wcale nie sprawiają jej przyjemności ale wie że musi ćwiczyć, bo sama już zauważa postępy. I jak coś wykona czego wcześniej nie dała rady to widać na jej twarzy uśmiech. Jest wtedy taka szczęśliwa)
Dlatego bardzo proszę ludzi o dobrym sercu o pomoc finansową i za okazaną pomoc bardzo serdecznie dziękuję.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!
Dagmara Prusak - Organizator zbiórki
DZIĘKUJĘ BARDZO
Anonimowy Darczyńca
Życzę wszystkiego dobrego i powodzenia.
Dagmara Prusak - Organizator zbiórki
Dziękuję serdecznie za okazaną pomoc w zbiórce na operację i rehabilitację mojej córki.
kris_g
Pozdrowienia dla wspaniałej Mamy i dzielnego Dzieciaka.
Dagmara Prusak - Organizator zbiórki
Bardzo serdecznie dziękuję za okazaną pomoc dla mojej córeczki. pozdrawiam gorąco
Anonimowy Darczyńca
Zdrowia!
Dagmara Prusak - Organizator zbiórki
Dziękuję serdecznie za okazaną pomoc !