N a początek chciałabym przeprosić za brak zdjęcia jednak nie chciałabym aby moje dzieci były wyśmiewane za to że żyją w takich warunkach. Mam 46 lat oraz dwoje dzieci. Córka ma 26 lat i własną rodzinę. Jednak zawsze wiemy że na siebie liczyć. Mieszkam z 16 letnim synem. Siedem lat temu wyprowadzilam się o partnera despoty który znecal się na demna psychicznie jednak kedy mnie pobił zabralam dzieci dwie walizki i wyszlam. Bylo bardzo ciężko jednak pracowalam i również córka postanowiła połączyć naukę z pracą. Jakos dawalismy sobie radę. Staralam sie o mieszkanie z urzędu 6 lat. W tym czasiewalczylam o opiekę nad synem ponieważ moja eks teściowa chciała mi go odebrać. Walczylam o syna i z depresją. Wychodzilam ścieżki do burmistrza. Kiedys mi nawet powiedzial zeskoro nie mam gdzie mieszkać to sa jeszcze domy samotnej matki. Wyszlam ze łzami. Pracowałam jeszcze więcej żeby móc płacić za wynajem mieszkania. Wreszcie jednak doczekalam się mieszkania z miasta, zreszta mieszkam tam gdzie w tym roku zawaliła się kamienica nawet na tej samej ulicy. Bylam taka szczęśliwa. Jednak kiedy zobaczylam w jakim jest stanie opadły mi ręce. Stwierdziłam jednak że pracuję wezmę jeszcze jeden etat i dam radę. Niestety wszystko się skomplikowalo. Zaczelam chorować i to zmniejszylo moje możliwość w pracy. Na poczatek nadciśnienie tętnicze lekooporne potem choroba niedokrwienna serca operacja kręgosłupa ledzwiowego. Wówczas moje chorobowe sie przedluzylo. Zaczelam dorabiać sprzątając klatki. Wystarczyło na bieżące wydatki i nowe meble dla syna wszystkie inne mamy od ludzi dobrej woli z drugiej ręki. Wtedy serce ponownie się odezwalo i aby uniknąć zawału założono mi dwa stendy. Mam również cukrzycę i nadczynność tarczycy a w lipcu tego roku ponownie muszę poddać się operacji kręgosłupa odcinka szyjnego będą zakładane implanty kręgów. Moje marzenia o wykonczonym mieszkaniu runely. Dlatego zwracam siedo ludzi o dobrym sercu o pomoc. Chciałabym żyć może skromnie ale godnie. Nie muszac martwić się że kiedy nagle odejdę mój syn pozostanie w takich warunkach. Jak każda matka chciałabym aby moje dziecko było bezpieczne. Moj caly dochód miesięczny to 2 tysiące z czego 1100 to opłaty i 350 zlotych wydaję na leki. Za resztę musimy przeżyć cały miesiąc. Więc jakw takiej sytuacji odłożyć coś na remont? Mam w rodzinie osoby które nieodpłatnie zrobią remont ale potrzebne są pieniądze na materiały. Dlatego BŁAGAM o pomoc. Każda złotówka będzie na wagę złota. Jeżeli będą mieli Państwo pytania proszę pytać.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!