Drodzy,
Kilka miesięcy temu moje życie skomplikowało się, gdy znalazłam małego kota w fatalnym stanie zdrowotnym głęboko w lesie.
Początkowo nie miałam zamiaru dzielić się tą historią, ponieważ trudno mi znaleźć odpowiednie słowa, aby wyrazić okrucieństwo ludzkiej natury. Jednak nie mogę pozostać obojętna i milczeć. Środek lasu, kilometry od jakiejkolwiek zabudowy, a moje psy podbiegły do czarnego worka na śmieci leżącego w lesie. Zdecydowałam się podejść, otworzyć go, a tam zobaczyłam szkielet małego kociaka, który mimo wszystko jeszcze żył.
To było przerażające doświadczenie - uczucie bezsilności i smutku mieszały się z chęcią pomocy i ratowania. Pytanie, które teraz nurtuje mnie i Was, brzmi: co zrobić w takiej sytuacji? Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że już nie ma odwrotu - ten kociak stał się moim. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przywrócić mu zdrowie i szczęście. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą o pomoc.
Niestety Kajtuś potrzebuje pilnej operacji na swoją chorą nogę. Bez niej nie może chodzić, a jego cierpienie jest nie do opisane. Proszę o wsparcie dla Kajtusia, który pragnie wrócić do zdrowia i radości życia.
Jednak to nie jedyny kot, który znalazł u mnie schronienie. Pod moim dachem opiekuję się także trzynastoma innymi kotami, których przygarnęłam, ratując im życie. Każdy z nich to wyjątkowa istota, a ich obecność sprawia, że moje serce jest pełne miłości. Proszę o wsparcie nie tylko dla nowego podopiecznego, ale także dla tych, którzy już są ze mną.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!