Kochani, zwracam się z prośbą o pomoc
Kiedy siedem lat temu zmierzyliśmy się z pierwszym pożarem w którym spłonął dom i straciliśmy wszystko myślałam o wielkim szczęściu, że mamy siebie. Niewiele wtedy brakowało.
Kiedy pięć lat temu ktoś podpalił dobytek naszej firmy myślałam o historii, która podobno lubi się powtarzać.
Kiedy wczoraj spaliła się hala, miejsce pracy – nie mam siły myśleć zbyt dużo.
Nie zdążyliśmy spłacić jeszcze wszystkich długów, nie udało się stanąć do końca na nogi.
W skutek wczorajszego - trzeciego pożaru, spaliła się hala, w której odpadły tynki, z dymem poszła cała instalacja elektryczna, dwie rozdzielnie, instalacja hydrauliczna, część instalacji grzewczej, niektóre elektronarzędzia.
Nie mamy prądu, wody, ściany śmierdzą spalenizną, jest ciemno jak w grobie. Dobrze, że jest ciepło i na razie można zrezygnować z ogrzewania.
Nie możemy wziąć kolejnego kredytu, bo nie mam już możliwości spłaty kolejnej raty, stąd dzisiaj zwracam się do Was:
Dziś liczy się każda złotówka, która pomoże nam przybliżyć się do przywrócenia nam miejsca pracy, i o te symboliczne złotówki Was proszę.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Piotr K.
Nie poddawajcie się, najważniejsze, że macie siebie! Jezu Ty się tym zajmij! (jak mówił ks. Dolindo Ruotolo).