Miruś lat 14. Mówi się , że koty mają 7 żyć. Coś w tym jest. Już raz uciekłem przed śmiercią , dokładnie 2 lata temu. Straszna diagnoza rak płaskonabłonkowy żuchwy. Operacja, 13 miesięcy chemii , było ciężko ale udało się. Niestety los nie jest dla mnie łaskawy , ponieważ dwa lata później ,a dokładnie 2 kwietnia tego roku kolejna okropna wiadomość - zakaźne zapalenie otrzewnej. Tym razem było ze mną naprawdę źle. Czekała mnie operacja wycięcia pęcherzyka żółciowego a okazało się że to ta straszna nieuleczalna choroba. W moim brzuszku pojawił się płyn, ten płyn co zabiera kotki za tęczowy most. Moja ludzka mama załamała się. Niestety leczenie tej choroby jest okropnie drogie ale zawalczyliśmy po raz kolejny. W ostatniej chwili udało zdobyć się pierwszą fiolkę leku i podjęliśmy decyzje o leczeniu mnie. 84 zastrzyki tyle dni trwa leczenie. Pierwsze dni były bardzo ciężkie. Nie chciałem jeść , tylko leżałem bo okropnie się czułem. Z Każdym kolejnym zastrzykiem wracał mi apetyt i chęć do życia. Dziś jesteśmy już za połową drogi ale do tego abym wyzdrowiał. Niestety moja pani nie ma już pieniążków na kolejne dawki leku. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie. Ja muszę wyzdrowieć. Obiecałem to mojemu bratu który jest przy mnie cały czas i nie odstępuje mnie na krok. Dobro wraca , liczy się każda złotówka. Pomóżcie proszę. Bardzo chce żyć.
WYNIKI NA POCZĄTKU LECZENIA :
WYNIKI W TRAKCIE LECZENIA :
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
TheLadyWolfica
❤️🦾