Kiedy byłam małym dzieckiem, ojciec zostawił nas same bez środków do życia. Moja mama poświęciła młodość i zdrowie żeby moje dzieciństwo wyglądało normalnie. Pracowała ponad siły na kilka etatów i nigdy nikogo nie prosiła o pomoc. Kończąc szkołę zdecydowałam się zawalczyć o naszą przyszłość. Ale to łączyło się z rozłąką. Ciężką pracą, pomimo wszelkich przeszkód na mojej drodze, udało mi się dostać na zagraniczną uczelnię. Do tej pory otrzymywałam stypendium które pomagało mi przeżyć, jednak ostatnie sytuacja polityczna pozbawiła mnie jakiejkolwiek pomocy. Od początku roku zdana jestem tylko na siebie i żyję tylko z pracy weekendowej. Wbrew powszechnym poglądom studiowanie za granicą jest kosztowne i trudne. Wszystko układało się do momentu diagnozy. Rak pokrzyżował wszystkie nasze plany i stabilne dotąd życie. Wykańczająca terapia pozbawiła mamę możliwości pracy. Rak nie musi być wyrokiem, ale ja mam wrażenie że tracę coś najważniejszego w życiu. Święta zawsze były dla nas najważniejszym czasem spędzonym razem, a teraz nie mamy takiej możliwości, tylko z powodu pieniędzy nie spędzimy tych może ostatnich świąt razem.
Jeżeli ktoś uzna że warto nam pomóc, będziemy niezmiernie wdzięczne
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!