EDIT: 9.12 - Pozwoliliśmy godnie odejść Waldusiowi… w oststnich dniach choroba zaczęła mocno postępować - wyniki badań krwi pogorszyły się a dodatkowe badanie USG wykazało zmiany nowotworowe na wątrobie. Pożegnaliśmy naszego Staruszka - teraz bez bólu biega po niebiańskich łąkach tęczowego mostu. Całkowita kwota leczenia, hospitalizacji i eutanazji Waldusia opiewa na kwotę: 3069zl.
EDIT: 14.11.2024 - Znamy już wyniki badań krwi ( profil nerkowy ). Po konsultacji i ich omówieniu, postanowiliśmy kontynuować leczenie! Waldus chce zyc! Dlatego zmuszona jestem po raz kolejny zmienić kwotę do zebrania, ponieważ przed nami kolejne koszta związane z hospitalizacja.
EDIT: 10.11.2024 - Koszta związane z leczeniem Waldusia opiewają na ten moment na kwotę 1177zl. Ciężko mi opisać ten strach, który czuje… Z niecierpliwością czekamy na wyniki badań krwi z laboratorium ( profil nerkowy ).
Waldus tak dzielnie wszystko znosi, walczy, choc wkradła się anemia a nerki wyglądają naprawdę kiepsko. Bądźcie z nami. 🙏🏼🥺
EDIT: 06.11.2024 - Jestem zmuszona zwiększyć kwotę zbiórki na 1000zł. Na ten moment leczenie Waldusia wyniosło nas łącznie 896zł a to nie koniec terapii.
Proszę, nie zostawiajcie nas. Walduś tak dzielnie walczy...
Pisząc o Waldku - wiejskim, sponiewieranym przez życie Kocurku, łzy cisną mi się do oczu…
Walduś to poczciwy, koci senior - ma około 15-16 lat i zdiagnozowany FIV.
Przez około 10-11 lat wiódł życie wiejskiego, nikomu niepotrzebnego Kocura… przeganiany, bity, często głodny, ranny, szukał ciepłego miejsca i schronienia, by choć jesień swojego życia przeżyć godnie…
I wiecie co? Udało się! On chyba sam wtedy nie dowierzał, ze to już koniec bólu, głodu i poniewierki…
Na nowej drodze życia towarzyszyłam Mu podczas pierwszej i pożniej podczas kolejnych wizyt u weterynarza, odwiedzałam w domu tymczasowym, który ostatecznie stał się jego Azylem na całe życie.
Bylismy tacy szczęśliwi, przegoniliśmy piekło, by w końcu Waldus mógł zasmakować ciepła i ogromu miłości ze strony swojej opiekunki - Pani Janiny.
Niestety, zły los znow dał o sobie znać…
W ostatnim czasie, Walduś mocno podupadł na zdrowiu, schudł, stracił apetyt…
Usłyszeliśmy diagnozę: przewlekła niewydolnosc nerek. 😭
Oszacowaliśmy z lekarzem koszta leczenia i hospitalizacji - mogą one sięgać nawet 1000zl.
Zbiórkę wstępnie ustawiam na 500zl.
Nie wiemy i strasznie martwimy się o to, jak organizm Waldusia poradzi sobie z cała kuracją...jak zareaguje na leki i kroplówki.
Dziś zaczynamy.
Wiecie co, boje się, ze stracimy Waldusia… 🥺😩😭
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Mariusz Mazurek
Waldus i wszystkie inne bidy🐈⬛🐈⬛🐈⬛
Joanna Końca
Zdrowiej piękny czarnuszku