Witajcje!
Mam na imię Ola.
7 miesięcy temu umarł mój Tato, zostałam sama. Tato zostawił po sobie mieszkanie, w którym mieszkam od zawsze do dnia dzisiejszego..
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że mieszkanie jest zadłużone. Wierzycielem jest brat mojego Taty, z którym nigdy nie utrzymywałam kontaktu.. Nie interesował się swoim ojcem, czyli moim dziadkiem i kilka lat po jego śmierci zainteresował się jego mieszkaniem, a że sprawy formalne nie były do końca załatwione- musiało zostać przeprowadzone postępowanie spadkowej i takim sposobem Tato z wujkiem nabyli mieszkanie po połowie.. Wuj zażądał spłaty 125000 zł. Ze wszystkich sił próbowaliśmy z Tatą tego dokonać, ale udało się spłacić jedynie 50000 zł.. Teraz po śmierci Taty zostałam z tym sama, myślałam, że uda mi się sprzedać samej mieszkanie, spłacić kredyty i dług, które zostały po Tacie, ale wuj oczekuje, że do 7 grudnia zapłacę całość, bo inaczej mieszkaszkanie pójdzie na licytację, a ja zostanę z niczym.. Włożylismy z Tatą tyle sił i pracy, żeby nie stracić dachu nad głową..
Jest mi bardzo głupio, ale proszę o każdą pomoc.. Może uda się ta cała procedurę jakoś przeciągnąć, żeby nie doszło do licytacji mieszkania. Ze swojego wynagrodzenia pokrywam wszystkie koszty związane z utrzymaniem jak i spłata Taty kredytów, natomiast sama o kredyt nie mogę się ubiegać 😔
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!