Lidia Rosinska
84 z 84 ❤️ DZIEKUJEMY WAM bardzo za wsparcie- dzięki Waszym otwartym i dobrym sercom Krawat zakończył dzisiaj kuracje. Zaczynamy obserwacje 💪👀🐱
Dzień dobry Państwu, mam na imię Krawacik- elegancik Krawacik.
Urodziłem się na działkach i przez jakiś czas tam sobie żyliśmy z Mame i dwójką mojego Rodzeństwo i trwało to do czasu, aż zostaliśmy pojmani w jakieś klatki łapki tak skończył się na etap życia na poniewierce a nastał czas high life. Ależ było w nas strachu co nie miara na początku i prawdę potwierdzimy, że strach ma wielkie oczy bo naszych 6 było całkiem duże.
Na szczęście z reguły to, co podszyte strachem szybko się kończy i doceniliśmy pełną miseczkę i bezpieczny kąt, wspólne zabawy z Kocimi Przyjaciółmi i to, że ktoś o nas dbał. Tak, uważam że Kotki powinny mieć takie osoby, które się o nie troszczą bo na przykład ja dzięki temu, że moja Pani troszczy się o mnie mogę podjąć leczenie- ale o tym za chwilę Wam opowiem.
Pod koniec lutego coś zaczęło dziać się z moim futerkiem- z czarnej pantery powoli zaczynałem być przebarwionym straszydłem. Ale jadłem, bawiłem się i normalnie żyłem. Aż kilka dni temu Pani moja bardzo się o mnie zaniepokoiła bo zacząłem wyglądać zle. I wiecie co się okazało?- że coś po mnie przyszło i chce mnie zabrać do Mamy, która odeszła w zeszłym roku ;(
Jestem bardzo żółty, nie mam siły, płyn zalał mi płuca i bardzo mnie to męczyło bo nie miałem jak oddychać. Taki Pan Doktor od Kotków trochę mi tego płynu ukradł a Mame moja- ta zastępcza zaczęła płakać gdy zobaczyła ten płyn.
Wiedziałem, że jest zle. Ze strachu ledwie pamiętam co mówili, ale lekko mi pamięć jeszcze świta bo jak Mame mówiła że nie umie powiedzieć Doktorowi, żeby podał mi ten zastrzyk co zaprowadzi mnie do prawdziwej Mamci to łapy się pode mną ugięły jeszcze bardziej.
Krawacik, czyli ja- teraz Mam trochę napiszę bo troche trudne to dla rozumku Kotka- ma mutację koronawirusa kociego, która prowadzi do śmierci, nie jest to jednak ostateczny wybór bo Kitka można leczyć. Jednak leczenie jest bardzo kosztowne, trwa 84 dni a 1 zastrzyko- kłuj przy wadze Krawatka to ok 120 zł dziennie. Wyleczyłam 3 Koty z fip więc wiem, że jest to możliwe tylko koszty mnie totalnie przerastają. Nie umiem spojrzeć Krawatowi w oczy ostatni raz z decyzją, że kończymy jego życie, dlatego ten miły Kocio przejmuje ster w swoje łapki a zawsze to 2 łapki więcej niż moje i zaczyna walkę o życie oraz zebranie funduszy.
W imieniu swoim i Jego- ogromnie Was prosimy o pomoc.
84 z 84 ❤️ DZIEKUJEMY WAM bardzo za wsparcie- dzięki Waszym otwartym i dobrym sercom Krawat zakończył dzisiaj kuracje. Zaczynamy obserwacje 💪👀🐱
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia i Antek
Zdrowiej Kocurku❤️❤️❤️
Aleksandra
Trzymajcie się, dziękuję za to co robisz. Masz wielkie serce.
Lidia Rosinska - Organizator zbiórki
Dziekujemy 💕
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się Czarnuszku!
Lidia Rosinska - Organizator zbiórki
Dziekujemy 💕 jest nas TROJE Czarnideł.
Anonimowy Darczyńca
Pomagam
Lidia Rosinska - Organizator zbiórki
Dziekujemy 💕
Hanna Wolf
Trzymam kciuki, Krawaciku. Będzie dobrze, wyzdrowiejesz!