Krzysztof Kupaj
Dzień dobry ❤️ Długo nie trwało po moim ostatnim przyjeździe ze szpitala jak ponownie zabrało mnie pogotowie. Może gdybym miał poprzednio wykonane wszystkie badania to by do tego nie doszło ponieważ możliwe jest że by wykryto następną chorobę. Niestety ze mną tak jest że niemożna wykonać wszystkich badań ze względu na wiele poważnych chorób oraz sześciu dużych śrub w nogach 😥 Obudziłem się w nocy, kręciło mi się w głowie i brakowało mi powietrza. O godzinie drugiej (w nocy) dzwoniłem do opiekunki z prośbą o pomoc bo nie wiedziałem czy przeżyję. Dodatkowo odczuwałem silny ból lewej połowy ciała wraz z ręką. Wystraszyłem się że to drugi zawał. Poszykowaliśmy wszystko aby dzwonić po pogotowie. Dzwoniła opiekunka i pod nr nr 112 jakaś "mądra" pani zbadała mnie na odległość i stwierdziła że pogotowie jest niepotrzebne. Przyjechała siostra (130 km) aby się mną opiekować 24 godziny i ponownie dostałem silnego ataku. Dzwoniliśmy po lekarza rodzinnego, szybko przyjechał, obadał i stwierdził że mam złe wyniki i jeżeli się w krótkim czasie nic nie poprawi lub atak ponownie nastąpi to mam dzwonić po pogotowie. O godzinie 22-ej zacząłem się zwijać z bólu w okolicy serca 😥 Siostra ma mniejsze doświadczenie aby wyjaśnić mój stan zdrowia czyli moje choroby. Zebrałem się w sobie i sam zadzwoniłem pod 112. Początkowo to samo co poprzednio ale gdy spokojnie wyjaśniłem że jestem po poważnym wypadku i mam wiele chorób to wtedy wezwała pogotowie. Panowie z pogotowia podeszli profesjonalnie do sprawy, przynieśli od razu kardiograf, przeprowadzili wywiad, zbadali i stwierdzili że muszę jechać do szpitala. W szpitalu przeprowadzono następne badania podczas gdy byłem podłączony do kroplówki. Ponowna diagnoza - prawdopodobieństwo zawału serca. W nocy otrzymałem następną kroplówkę a rano przyszedł lekarz, sprawdził wyniki i stwierdził że serce się "buntuje" ponieważ mam bardzo duży ubytek krwi. Przeprowadzono badania - GASTROSKOPIĘ i wykazało że miałem duży wrzód na żołądku który już pękł i przez to mam mniej krwi (ostra niedokrwistość pokrwotoczna). Otrzymałem cztery jednostki i dopiero po tym całkowicie się polepszyło. Zrobili wycinek ale myślę że już nie będzie nic gorszego bo nie wiem jak zareaguje moja psychika. Nikt może nie uwierzy, nie boję się śmierci - BOJĘ SIĘ BÓLU KTÓRY MOGĘ NAZWAĆ JEDYNIE CIERPIENIEM (28 lat) 😥 Obecnie mam zmienione część lekarstw, dopisane następne, pilna kontrola w poradnii chirurgii naczyniowej oraz kontrola w poradnii kardiologicznej. Kilka dni przed wyjazdem wykupiłem lekarstwa i teraz nie wiem co z nimi zrobię i skąd wezmę pieniądze na inne 😥 W głowie mi się sieje od tego wszystkiego, tracę zmysły i dlatego proszę WAS KOCHANI o pomoc 🙏 Wstydzę się ale mam nadzieję że to będzie pomoc ostatnia, obojętnie czy uda mi się żyć dalej lub nie. DZIĘKUJĘ ZA WASZE DOBRE SERCA, DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO CO DLA MNIE ZROBILIŚCIE I ROBICIE. MOJE SERCE JEST PRZEPEŁNIONE WASZĄ MIŁOŚCIĄ I DZIĘKI WASZEJ MIŁOŚCI JESZCZE BIJE Z NADZIEJĄ NA LEPSZE ŻYCIE ❤️
Agata
Proszę się nie poddawać. Życzę dużo zdrowia, siły do walki i pogody ducha. Pozdrawiam.
Krzysztof Kupaj - Organizator zbiórki
Dziękuję.
Anonimowy Darczyńca
Nie poddawac sie!
Anonimowy Darczyńca
Wesołych Świąt Panie Krzysztofie :) zdrowia i pomyślności w realizacji celów na przyszły rok ;)
Anonimowy Darczyńca
To bardzo smutne, że te osoby nie spełniły obietnic... Ale proszę nie tracić wiary w ludzi, będzie dobrze. Wpłacam niewielką kwotę, ale zajrzę za niedługo tutaj znowu i postaram się pomóc. Życzę dużo zdrowia i siły. Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof Kupaj - Organizator zbiórki
Dziękuję bardzo.
Maria
Przykre jest to co Pana spotkało, oprócz złych ludzi jest dużo dobrych. Proszę się nie załamywać, będę często zaglądać i w miarę możliwości wspierać. Pozdrawiam.
Krzysztof Kupaj - Organizator zbiórki
Dziękuję bardzo za ciepłe słowa otuchy oraz wsparcie ❤️