Justynka Anielewska
Bez Was to nie ma sensu kochani
To jest dla mnie ciężki rok jeżeli chodzi o pieski: 15 lipca, pomimo wdrożonego leczenia, odszedł Charlie... Coco też miała stwierdzoną chorobę serca, ale leczenie nie pomagało, a tylko pochłaniało mnóstwo pieniędzy. Odeszła 29 sierpnia..
Kiedy umarł Charlie adoptowałam Misię z Fundacji ratującej pieski z pseudo hodowli. Misia to kochana psinka, która mi została po stracie Coco i Charliego. Niestety nagle dostała ostrych biegunek i okropnie spuchła. Okazało się, że jej organizm zatrzymuje płyn w otrzewnej i w płucach. Stwierdzono enteropatię białkogubną. W ciągu tygodnia leczenie kosztowało 1637 zł. Jestem bardzo pod kreską... Myślałam, że sobie sami poradzimy w fundacji ale niestety... Bardzo proszę o wsparcie, bo to nie koniec leczenia Misi... Bardzo będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą, wpłatę. Ludzie zbierają na tak różne cele, politycy na swoją działalność, a my tylko, żeby pomóc pieskowi..
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!