Witam wszystkich, potrzebuje wsparcia dla mojego taty, celem zbiórki jest lek o nazwie - Abirateron
Spróbuję nakreślić troszeczkę Państwu historię abyście mogli zrozumieć sytuację.
Nazywam się Czarek, w wieku 7 lat zawalił się mój świat. Moja mama zmarła na raka płuc. Był to najgorszy moment w moim życiu, całe dzieciństwo obwiniałem siebie za to co się stało, a powodem było to że nie byłem w stanie pomóc. Dobijało mnie przez lata że nie mogłem nic zrobić w kierunku wsparcia rodziców. Tata dosłownie wsadzał wszystkie pieniądze w leczenie mamy, próbował rozmaitych rzeczy. Mama mimo to że walczyła, to skutek nie był taki jaki bym chciał.. przegrała z rakiem i odeszła
Tata od 3 lat walczy z nowotworem.
W 2016 roku przechodził przez radioterapię, skutek tego był tragiczny. Pierwszy raz w życiu widziałem ojca w tak słabym stanie kondycyjnym. Widać było osłabienie, pojawiły się skutki uboczne ze zmiennością temperatury ciała, nagłe skoki ciśnienia, problemy z oddychaniem, stany lękowe, depresja, z czasem przerzuty raka na kości.
W ostatnich dniach dostałem telefon z rana z prośbą o pomoc, z początku myślałem że chodzi o jakąś przysługę. Po chwili usłyszałem że tata potrzebuje 14000zł miesięcznie. Głównym celem jest lek (Abirateron) - blokowanie produkcji testosteronu, wyczyszczenie z organizmu ponieważ jest pożywką dla nowotworu. Niestety organizm jest na tyle sprytny że znajduje nowe sposoby produkowania i nowotwór się odradza.
Tata próbował ubiegać się o refundowanie leku lecz stopień zaawansowania nowotworu w skali od 1-10 wynosi 10, co z automatu przekreśla mojego tatę. Lek jest refundowany jedynie dla ludzi z poziomem maksymalnie 7.
Nie jestem w stanie opisać tego słowami, jak się czuję w obecnej sytuacji. Potrzebuję waszej pomocy. Przez całe życie, gdy brakowało mamy tata stawał na czele aby zapewnić naszej rodzinie wszystko co można nazwać domem. Zawsze mogłem na niego liczyć, uczył mnie jak żyć i nie mogę narzekać w sposób w jaki mnie wychował. Jest dla mnie kimś więcej niż "tatą" i w moim obowiązku leży aby go teraz wspierać, tak jak on to robił przez całe moje życie.
Niestety jestem zmuszony porzucić wszystko w Polsce, dosłownie wszystko. Jestem zobowiązany wyjechać za granicę aby zarobić na lek. Wiem że tata nie zarobi takich pieniędzy na leczenie, wiem również że lek nie pomoże mu zwalczyć raka. Kosztem mojego czasu może żyć dłużej, tak aby mógł dalej spędzać czas ze swoimi wnukami, rodziną oraz bliskimi mu osobami. A dzięki wam będzie mi łatwiej to zrealizować
Z góry dziękuję wszystkim za każdą złotówkę i wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!