Szukam pomocy dla mojego męża bo sam nie umie o nią prosić. Musi mieć zrobioną artroskopie w barku w trybie pilnym aby mógł dalej pracować..
Praca w naszym wypadku jest ważna gdyż ja od 8 lat zajmuje się synem z orzeczeniem o niepełnosprawność, który choruje na nerki a do tego od roku trwa u mnie poszukiwanie chlonniaka(objawy tej choroby już występują i nie ustają jednak nadal zagadką jest jego ulokowanie w organizmie) oraz zmian w mózgu związanych ze Stwardniem Rozsianym (objawy już występują). Z wyniku najnowszej trepanobiopsji wynika, że jestem chora na MDS(Zespół Mielodysplastyczny) jednak czekam na liście na przyjęcie do szpitala na oddział hematologii aby to potwierdzić.
Jesteśmy szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci jednak los wystawił na na ciężką próbę i to w momencie gdy czuliśmy się w pełni szczęśliwi jako rodzice. Mieliśmy bardzo ciężki ostatni rok i ponieslismy duże wydatki związane z szukaniem przyczyny mojego złego samopoczucia. W tym czasie mąż doznał urazu, na skutek którego musi mieć przeprowadzona artroskopie barku w trybie pilnym aby mógł jeszcze pracować a nie pobierać rente. Operacja na NFZ to czas oczekiwania 2-5 lat (czyli w tym czasie pracując nadal fizycznie uraz się pogarsza i zostanie mu tylko renta a tego nie chcemy). Każdego dnia odczuwa bardzo silny ból przy każdym ruchu ręką a jest jedyną osobą która może mi pomóc przy naszej trójce dzieci gdy ja bardzo źle się czuję.
Znaleźliśmy ośrodek, który wykona operacje prywatne jednak koszt to 12000 do tego dochodzi koszt rehabilitacji (niestety prywatnie gdyż na NFZ już mu nie przysługuje po prywatnej operacji) około 1000 zł miesięcznie. Mąż będzie musiał też co miesiąc być na kontroli u ortopedy. Wiem, że wielu z was kwota, którą zbieramy jest mała jednak dla nas ta kwota jest kosmiczna gdyż wydaliśmy już naprawdę dużo na lekarzy dla mnie i leki nietrafionych diagnoz.
Cała zebrana kwota zostanie wykorzystana na opłacenie operacji, rehabilitacji, leków oraz wizyt u specjalisty
Mąż jest moim jedynym oparciem i przyjacielem w chwilach gdy bardzo źle się czuję i gdy brakuje mi sił o dalszą walkę o siebie. Mamy troje małych dzieci (syn 12 lat, syn 7, córka 2 latka) i wiem, że bez sprawności mojego męża nie dam sobie rady. Dlatego zwracam się do państwa o pomoc nawet najmniejszą. Nie chcę niczego dla siebie, chce tylko aby chociaż mój mąż był zdrowy dla naszych dzieci.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
tede
walczcie! pozdrowienia
Dagmara Michałek - Organizator zbiórki
Dziękuję :)
Anonimowy Darczyńca
przelane;))))
Anonim
Nadzieja umiera ostatnia.
Dagmara Michałek - Organizator zbiórki
Dziękuję :)