Nieszczęścia chodzą parami...

Cześć!

Na początku chciałbym, żebyście mnie poznali, więc jestem Kamil na co dzień pracuję i uczę się w weekendy :) Wychowywała mnie i moją siostrę jedynie mama, ojciec od nas odszedł, gdy byłem w wieku 4 lat i wtedy ostatni raz go widziałem. Nigdy u nas się nie przelewało, raczej żyliśmy skromnie ze względu na to, że utrzymywała nas Tylko mama, Ja jeszcze miałem początki astmy oskrzelowej i musiałem być odczulany, a w Polsce nie ma służb do ściągania alimentów... bynajmniej nie ma skutecznych.

Aktualnie zbieram pieniądze, ponieważ popadam w coraz gorsze długi.

Zaczęło się wszystko od potrącenia w drodze z pracy sarny. Naprawiłem samochód, bo potrzebny był mi, aby dojeżdżać do szkoły, jak i pracy. Byłem załamany, ale ok trudno stało się, lecz miesiąc później skończyła mi się umowa w pracy i ze względów na brak zamówień nie dostałem nowej, a nową pracę nie wszędzie mogę znaleźć, ponieważ nie wszystkie warunki akceptuje moja alergia, jak i muszę mieć 2 weekendy wolne, bo nie chcę rezygnować ze szkoły w ostatnim roku. Po przepracowaniu 3 miesięcy w nowej pracy za strasznie niskie pieniądze z miesiąca na miesiąc coraz więcej mi brakowało, żeby przeżyć, bo w aucie ciągle się coś psuło do tego przegląd i ubezpieczenie. Niby normalne sprawy, ale przy zarobkach 1600 zł miesięcznie zaczyna brakować... Znalazłem kolejną pracę, jechałem na badania wstępne i auto nie dało rady... W drodze na badania pękł mi rozrząd w samochodzie, musiałem zapłacić za lawetę, a mechanik powiedział, że zrobienie auta wyniesie nie mniej niż 4 tysiące. Od kiedy mam 18 lat nie miałem wakacji a wcześniejsze to jedynie sanatoria :)

Nie wiem co mam zrobić, nie mam pieniędzy i wiem, że nie mam skąd pożyczyć, a muszę zrobić auto, ponieważ nie mam jak zarabiać w domu :( Aktualnie mam 3 tys. kredytu odnawialnego 500 zł na koncie i 4 tysiące do zapłaty, jeżeli chcę zrobić auto.

Nie chcę, aby ktoś za mnie spłacał kredyt, chcę po prostu mieć możliwość zarabiać a bez sprawnego auta takiej możliwości nie mam :( Mam nadzieję że ktoś mnie zrozumie i znajdą się osoby które zechcą mi pomóc bo znów w życiu znajduję się w trudnej sytuacji bez wyjścia :(