Nasza najwierniejsza towarzyszka, najukochańsza przyjaciółka 5 maja otrzymała diagnozę - wirusowe zapalenie otrzewnej. Choroba ciężka, wyniszczająca i śmiertelna, ale nie bez szansy na wyleczenie. Przy pomocy kosztownego preparatu i kuracji trwającej 84 dni pojawia się nadzieja na długie i szczęśliwe życie Fruzi.
Pierwsze objawy ukazały się jako ciemne plamki na oczach i ledwo widoczne zaczerwienienie. Po konsultacji z okulistą wdrożyliśmy kurację, która przyniosła wymierne efekty, ale był to dopiero początek drogi. Kiciunia zaczęła drastycznie chudnąć - z 2,5 kg do 2,1 kg. Szybkie testy kasetkowe dały wyniki negatywne, ale morfologia pozwoliła Pani Doktor dopatrzeć się niepokojących sygnałów. Po wykonaniu testu PCR i potwierdzeniu druzgocącej diagnozy stan kici zaczął szybko ulegać pogorszeniu. Poza powrotem problemu z oczami pojawiły się kolejne objawy neurologiczne - paraliż tylnych łapek, lekkie drżenie głowy, lizanie podłogi, co zmusiło nas do podjęcia natychmiastowego leczenia.
Nie moglibyśmy nie spróbować zawalczyć o naszego mini tygryska, dlatego jesteśmy po 3 dawce zastrzyków z 84 potrzebnych i prosimy o pomoc w dokończeniu kuracji.
curefip.com
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
NIKT NIE CHCE NAM POMÓC. OSTATNI RAZ JADŁAM 2 DNI TEMU, ZA OSTANIE PIENIĄŻKI KUPIŁAM KARME DLA ZWIERZĄT. BŁAGAM ZLITUJCIE SIĘ. NIE MAM JUŻ NIC DO JEDZENIA DLA SIEBIE I MOICH ZWIERZĄTEK. MUSZĘ TUTAJ BŁAGAĆ BY ZJEŚĆ COKOLWIEK, WYKUPIĆ RECEPTĘ, KUPIĆ JEDZONKO DLA MOICH KOCHANYCH ZWIERZĄTEK. Bardzo się boję o kolejne dni i z tego strachu odważyłam się napisać. Nie mam co zjeść, chodzę do jadłodajni, nie mam w ogóle środków na podstawowe rzeczy. BŁAGAM O LITOŚĆ NADE MNĄ. https://zbieram.pl/9xkf2ve