Edited:
21.05.24 Dobre informacje są takie, że leczenie przynosi efekty, z czego ogromnie się cieszę. Po 11 dniach, Karlos przeszła na tabletki, co jest mega ulgą dla mnie i dla niej, bo zastrzyki mimo wszystko były bardzo stresujące dla nas obu. W tej chwili Karlos czuje się dobrze, USG wykonane w piątek wskazuje, że płyn zaczął się wchłaniać, została jeszcze niewielka ilość w lewym płacie. Od poniedziałku odstawiliśmy antybiotyk, ale kontynuujemy leczenie giardii.
Kici wrócił apetyt, ma dobry humor i ochotę na pokazywanie z naszym drugim kotem, więc jestem dobrej myśli 🙂
10.05.24 W imieniu swoim i syna proszę o wsparcie w leczeniu naszego Karloska.
Karla (a w zasadzie Karlosek, bo tak na nią wołamy) jest ponad 2-letnią kotką, którą adoptowaliśmy w grudniu 2023 roku z krakowskiego schroniska.
To chudziutka, drobniutka, bardzo towarzyska, ciekawa świata i gadatliwa kotka. Wraz z młodymi została oddana do schroniska przez poprzedniego właściciela. Po tym wszystkim co ją spotkało szczęśliwie trafiła do nas i od razu poczuła się jak u siebie. Nic nie wskazywało jednak, że może być ciężko chora. Gdyby nie wysoka temperatura, która pojawiła się znienacka, a co za tym idzie odwodnienie i brak apetytu, nie mielibyśmy powodu, żeby iść z nią do weterynarza, ponieważ z zewnątrz Karlosek prezentuje się jak okaz zdrowia. Niestety szereg wykonanych badań wykazał, że Karlosek ma zakaźne zapalenie otrzewnej, czyli FIP, a gromadzący się płyn w opłucnej bezpośrednio zagraża życiu kota. Został on częściowo ściągnięty, przebadany i obecnie kici podawany jest antybiotyk, żeby zwalczyć ostry stan zapalny. Niestety tą chorobą jest tak, że jeśli nie podejmie się odpowiedniego leczenia, to płyn w opłucnej nadal będzie się zbierał, a zwykły antybiotyk nic na to nie pomoże. Kicia prędzej czy później po prostu umrze, gdyż gromadzący się płyn zajmie całą powierzchnię płuc kotka. Na szczęście ta choroba jest już uleczalna choć koszty są bardzo wysokie.
Koszt jednej fiolki leku, to około 80 euro, fiolka ta wystarczy w przypadku Karloska na około tydzień. Trudno powiedzieć ile fiolek będzie potrzebnych i czy uda się nam przejść na tabletki. W przypadku tabletek, to koszt około 360 euro miesięcznie. Do kosztów związanych z samym lekiem dochodzą jeszcze koszty wizyt u weterynarza, badań krwi, USG i wszystkiego co będzie konieczne, żeby wspomóc leczenie i ratowanie życia Karloska.
W chwili obecnej (12 maja) Karlos jest po drugim zastrzyku, mamy zabezpieczony lek na tydzień czasu. Jednocześnie kicia dostaje antybiotyk i wspomagamy wątrobę. Żeby terapia była skuteczna, musimy przejść przez cały proces leczenia, nie możemy go przerwać, czyli 84 dni.
W poniedziałek (13.05) czeka nas kolejna wizyta u lekarza i kolejne badania, elektroforeza białek i poziom witaminy B12 oraz kolejne USG.
W związku z tym, że koszty są ogromne, a zależy nam, żeby Karlosek wrócił do pełni zdrowia, prosimy każdego kto może i ma ochotę nam pomóc o wsparcie. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, niezależnie od kwoty.
#CureFIP www.curefip.com
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia
Zdrowia dla kociaka