Kochani, ten rok był dla "Fundacji Pod Psią Gwiazdą" bardzo ciężki. Nie raz i nie dwa myśleliśmy, że już nie damy rady. Że ogrom okrucieństwa, z którym mamy do czynienia przerośnie nas, przygniecie i odbierze wszelkie siły. Ale jak można patrzeć na swoje siły czy możliwości, kiedy los stawia na naszej drodze zmasakrowaną kotkę, z rozszarpanym pyskiem i uszami? Jak można odwrócić wzrok, kiedy kilkadziesiąt niewinnych kociąt może umrzeć na jedną z paskudnych chorób? Jak można spać spokojnie, kiedy bezdomna suczka jest wycieńczona, ale za chwilę ma zostać matką? Albo jak moglibyśmy się wycofać, kiedy wszelkie połamane, porzucone, chore i niechciane patrzą na nas z nadzieją i ufnością?
Sami zresztą wiecie najlepiej, bo nam pomagacie i wiecie ile poświęcenia wymaga ratowanie każdego jednego życia.
Przeliczanie wartości życia na pieniądze nigdy nie było naszą dobrą stroną. Trafia się nam zwierzak, lub cała ich grupa wymagająca leczenia i wtedy myślimy "jakoś to będzie". Szukamy pieniędzy na już, na teraz. Udzielamy pomocy, nawet jeśli finansowo jest bardzo krucho, ale kiedy istotki przeżyją i można szukać im nowych domów, zostajemy nie raz i nie dwa z długami, które trzeba spłacić by móc dalej pomagać.
Poza zwierzętami umierającymi i przewlekle chorymi, wszystkie pozostałe (a jest ich całe mnóstwo) wymagają podstawowej opieki weterynaryjnej: odrobaczenia, sterylizacje, czy szczepienia kompleksowe na wszystkie wirusówki. Przy takiej ilości podopiecznych faktury rosną i rosną. Kotek do kotka, piesek do pieska i mamy już całkiem pokaźną sumę.Poza zwierzakami, które mają szanse na dom, mamy pod opieką również te, które czekają na cud. Albin i Nova muszą stale przyjmować leki. Willy, który został skazany na bezdomność przez swoją niepełnosprawność, również wymaga choćby wizyt kontrolnych i lekarza. Te zwierzaki mieszkają w schronisku już bardzo długo i w oczekiwaniu na ten wyżej wspomniany cud potrzebują opieki.
Pomagamy również zwierzętom, które nie są bezpośrednio pod naszą opieką. Sterylizujemy podopiecznych ludzi, którzy są w bardzo ciężkich sytuacjach finansowych, dokładamy się do leczenia czy specjalistycznych karm. W idealnym świecie, pieniądze nie byłyby potrzebne by ratować. Ba! W idealnym świecie nie byłoby tyle przemocy, obojętności czy bezdomności. Ale jak wszyscy wiemy, świat idealny nie jest. Tak więc nie wystarczą nasze szczere chęci. Aby te chęci mogły mieć pokrycie, potrzebujemy Was. Waszych dobrych serc, wolontariatu, rąk do pracy, domów tymczasowych i niestety właśnie finansów. Razem naprawdę możemy wiele zmienić i wiele żyć uratować. Każda osoba, która dołoży od siebie choćby grosz czy spacer w schronisku z bezdomnym psem, jest już bohaterem. A im nas więcej, tym więcej możemy zrobić. Razem stanowimy zespół ludzi, którzy wierzą w swoje idee pomagania tym, które same nie mają głosu i nie mogą nic dla siebie wywalczyć. Wiemy, że cierpiących zwierząt jest wiele. Momentami wydaje się, że zbyt wiele i przychodzi moment załamania oraz bezsilności. Ale cały sens tkwi w tym, żeby się nie poddawać. Że nie ma czasu na bezczynne siedzenie w zdołowaniu, bo przecież one czekają! Nie możemy myśleć o tym, że nie da się pomóc wszystkim. Myślmy o tym, aby ocalić jak najwięcej. Każde uratowane zwierzę, to nasz wspólny sukces. Nasza siła tkwi w tym, jak bardzo wielu nas jest. Jakby każdy dał od siebie choć złotówkę, tylko tyle ile może, to już bylibyśmy bliżej celu.
Faktury, które możecie zobaczyć w tym poście, to tylko niektóre z wielu faktur, których wciąż przybywa wraz z potrzebującymi pomocy zwierzętami.
Koszta, o których mówimy są kosmiczne, ale prawdziwe... Dlatego potrzebujemy Waszej pomocy. Jesteśmy częścią jednej idei i dlatego wiemy, że możemy na Was liczyć.
Sprawmy razem, by udało się uratować możliwie jak najwięcej!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Marzena Krzyżak
Dla moich ulubionych :)