Skrót wiadomości. :
-Zbieram na operację wgniecionej miednicy mojej najcudowniejszej malutkiej suczki.
-Uciekła za wychodzącym kotem przez nie domknięte drzwi prowadzące do kociego wyjścia.
-Koszt operacji to 3tysiące, na koncie mam 1800. W poniedziałek miałaby się odbyć, mam dać znać do jutra chirurgowi. Nie zapamiętałam, czy do rana, czy do wieczora :( .
Długa wersja:
Ten pies jest moim promyczkiem radości, moim wsparciem emocjonalnym. Najlepszym przyjacielem.
Siedzę i płaczę, nie wiem co mam robić.
Moja najmniejsza suczka wyszła w nocy za kotem jego wyjściem na dwór. Wpadła pod samochód. Obudziłam się dziś wcześniej, niż zwykle, zobaczyłam, że jej nie ma w domu, a drzwi, które oddzielały ją od kociego wyjścia na dwór są otwarte.
Wybiegłam na dwór, żeby ją szukać. Nie było jej.
🐾Poszłam się ubrać na dłuższe poszukiwania, otworzyłam drzwi, czekała już na mnie. Nie potrafiła wejść na stopień. Wzięłam ją na ręce - trzasła się, coś chrupnęło w okolicach tylnich nóg, wtedy już wiedziałam, że coś napewno jest nie tak.
🐾Pojechałyśmy szybko do weterynarza. Na USG brak płynów w jamie brzusznej (na szczęście), choć dziąsła bielały, kazali mi ją zostawić na prześwietlenie. Kręciłam się po okolicy, dzwoniąc co chwilę, czy już jest wynik RTG, przeczuwając najgorsze.
🐾Po półtora godziny zadzwoniła Pani weterynarz - miednica wgnieciona i pęknięta w dwóch miejscach. Konieczna operacja.
🐾3000 plus oczywiście koszty USG, RTG i innych, o których jeszcze nie wiem od weterynarza. Po wielu latach zależności finansowej, depresji, lęków myślałam, że w końcu wyjdę finansowo na prostą. Tydzień temu dostałam wypłatę (3cią pod rząd u jednego pracodawcy!), po raz pierwszy czułam, że mam na wszystko co potrzeba mi, moim psom i synowi, zaczęłam już nawet nieśmiało planować na co wydam to, co mi zostanie w tym miesiącu. Chciałam zrobić kolejne podejście do terapii. Teraz to wszystko nie istotne. Moja mała dziewczynka, cierpi. Do tej pory pamiętam jej oczy, gdy zostawiałam ją na diagnostyce i obserwacji.
🐾Prosiłam o pożyczkę moją mamę, powiedziała, żebym wzięła sobie innego małego psa...
Wypadek stał się dziś, więc jeszcze nie mam dokumentacji, uzupełnię po odebraniu suczki z obserwacji. Będzie wtedy wypis.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!