Dzień dobry Państwu...nawet nie wiem od czego zacząć aby nie spotkać się z hejtem,który na prawdę mi w tym momencie nie potrzebny.
Po krótce jestem Magda lat 40 mam dwoje dzieci cudem urodzone i to na prawdę cudem,ponieważ chorowałam na zespół cushinga a tym samym miałam guza przysadki mózgowej lekarze nie dawali mi szans,ale są dwa moje wspaniałe cudaa🙂
Zawsze miałam pod górę urodziłam się że stopami końsko-szpotawymi 4 operacje i gips po pas,zaczęłam chodzić w wieku 5 lat,kiedy miałam 13 lat zmarli rodzice tato miał raka a mama stwardnienie rozsiane,co roku umierał ktoś z bliskich ostatnia babcia zmarła w domu gdzie ją znalazłam mając 17 lat trauma do końca życia,a wcześniej dziadka,ale już o tym nie będę opowiadać bo łzy same lecą.
Został dziadek tato mamy zaopiekował się mną do 2013 r i niestety zmarł zostałam sama z mężem i Milenką,zachorowałam na cushinga,cukrzycę,stany lękowe a po urodzeniu synka w depresję,doszło migotanie przedsionków po każdym stresie czy wysiłku od razu SOR,w 2015 jak się okazało,że w mieszkaniu w,którym mieszkam od 40 lat jest zadłużenie,dziadek mi o tym nie mówił a ja no cóż leczyłam się aby jakoś funkcjonować i siłę mi dają moje dzieci🙂 ja w tym czasie wpadłam w depresję wzięli mnie do szpitala byłam tam 3 tyg dziękuję Panu Bogu za mojego męża🥰na dzień dzisiejszy dostaliśmy przydział na mieszkanie socjalne,kochani! Mieszkanie 25mkw z WC na klatce i wysokie 4 piętro,Mateuszek jak tam poszedł normalnie w świecie się rozpłakał a Milena go pocieszała,że spróbujemy w naszym domku zostać😔 kochani moi jest mi wstyd,strasznie wstyd prosić o pomoc,ale nie mam wyjścia ja pracuje tylko na pół etatu(z racji niedoczynności nadnerczy po chorobie i moich stóp) mąż z racji pandemi dorabia(pół roku temu miał wypadek,szyba mu spadła na rękę i już nie wróci do pełnej sprawności niestety)mamy 500+ i rodzinne,ale trzeba za coś żyć,dzieci ubrać czy kupić z owoców zapłacić za przedszkole i szkołę dodam,że biorę dużo leków na depresję,sterydy na niewydolność kory nadnerczy,na serce na cukrzycę w tamtym roku doszła mi jeszcze borelioza,mój synek ma stwierdzoną astmę oskrzelową i też mu leki są potrzebne,ponieważ co chwilę choruje😔 nie muszę wymieniać ile to kosztuje,błagam pomóżcie nam stanąć na nogi bo jeśli to zapłacimy zaczniemy nowe życie,od nowa nowym czynszem(i wtedy będzie już lżej bo od nowa)🙂ja teraz się staram o grupe inwalidzką,Boże co ja bym zrobiła dla tych moich cudów🥰
Dług jest duży,ale już połowa to będzie wiele,sama kiedyś pomagałam a teraz ja potrzebuje pomocy nie chce stracić mojego mieszkanka😪
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!