Małgorzata Łabęcka
BLAGAM KOCHZNI POMOZCIE MI .💖❤❤❤❤❤❤
"Zbyt często mijamy się w oszalałym pędzie,
a gdybyśmy się zatrzymali,
czy coś nam ubędzie?"
Małgosia jest bardzo ciepłą, delikatną i przemiłą osobą, którą życie doświadczyło bardzo okrutnie. Prosimy o zapoznanie się z historią Małgosi, jej apelem, i pomoc w tej skrajnie trudnej dla niej sytuacji. Wszystkie zebrane środki zostaną przekazane bezpośrednio Małgosi na jej leczenie i podstawowe potrzeby życiowe.
Razem możemy pomóc Małgosi wyzdrowieć i zacząć życie od nowa! /Przyjaciele i Znajomi Małgosi/
Historia Małgosi i prośba o pomoc!
"Jest mi bardzo trudno pisać i prosić Was o pomoc, lecz mimo trudu zdobyłam się na odwagę.
Mam 49 l. Moja ukochana Mama chorująca na raka zmarła w 2020r. Tata odebrał sobie życie przez powieszenie się w 1996r., sama musiałam go odciąć ... Mój narzeczony zginął w wypadku samochodowym 12 lat temu.
Moje życie rozsypało się na kawałki....
Podczas choroby Mamy zostałam oszukana przez człowieka, który wykorzystał moją trudną sytuację dla własnych celów, czego efektem jest prowadzona sprawa sądowa o bezprawne pozbawienie mnie mieszkania po Mamie, a tym samym dachu nad głową.
Prawnicy zajmujący się moją sprawą, pomagają jak mogą - za co im z serca dziękuję. Sprawa jest cały czas w toku postępowania, co też powoduje, że jestem w permanentnym stresie i lęku każdego dnia, z obawą o utratę domu.
Znalazłam się w traumatycznej sytuacji utraty najbliższych mi osób, w trudnej sytuacji zdrowotnej, mieszkaniowej i prawnej.
Od tamtego czasu nieustannie choruję na choroby układu pokarmowego, stany zapalne w całym organizmie, skrajną anemię, mam silną depresję, lęki i wiele chorób współistniejących powodujących niewiarygodne wyczerpanie fizyczne i psychiczne, niemożność normalnego funkcjonowania oraz częste wizyty w szpitalach. Silny, wieloletni stres spowodował, że bardzo pogorszył mi się wzrok, widzę przez mgłę... Jestem pod stałą opieką lekarzy specjalistów oraz lekarza psychiatry.
Sytuacja ta, nieustanny, paniczny lęk o utratę miejsca zamieszkania, perspektywa bezdomności, choroby przewlekłe, które spadły na mnie jedna po drugiej, uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie, a podjęcie pracy przy częstych hospitalizacjach, zasłabnięciach i depresji nie jest możliwe w tym momencie, choć jest to upragnionym moim, cichym marzeniem. Chciałabym wreszcie żyć jak kiedyś, nie zataczać się z osłabienia, pracować i mieć kontakt z ludźmi. Tymczasem zarówno moja sytuacja rodzinna, jak i zdrowotna powoduje, że czuję się tak jakbym została zupełnie sama, bez sił i nadziei.
Wszędzie, gdzie nie spojrzę widzę czarną dziurę!
Ze względu na to, że nie mam na ten moment znikąd stałego wsparcia, w ubiegłym roku skończył mi się zasiłek chorobowy, a niemożność podjęcia pracy spowodowała, że nie mam środków na żywność, leczenie i opłacenie podstawowych rachunków mieszkaniowych. Otrzymałam odmowę przydzielenia mi dodatku mieszkaniowego, ze względu na to, że mieszkanie przekracza metraż objęty dofinansowaniem. Na dzień założenia zbiórki, jestem bez zasiłku.
Poniżej przedstawiam mój stan finansowy:
Zaległości w spłacie za mieszkanie i inne konieczne opłaty wynoszą razem:
* około 12000 zł
Moje miesięczne koszty to:
* 890 zł koszt czynszu
* 80 zł prąd i gaz
* 500 zł jedzenie
* 500 zł leki i leczenie
Inne wydatki:
* 1600 zł zakup pieca do podgrzewania wody w łazience. Ze względu na awarię starego pieca, od kilku miesięcy nie mam ciepłej wody w łazience. Konieczna jest wymiana pieca, na co nie mam środków.
Jeśli uda się zebrać wystarczającą kwotę, aby choć spłacić zadłużenie i zakupić potrzebne środki do leczenia, to najbliższy czas poświęcę na intensywne leczenie, tak aby mieć siły podjąć pracę. Na chwilę obecną, ze względu na stan zdrowia szukam pracy zdalnej.
Jestem bardzo wdzięczna za Waszą dotychczasową pomoc, każde dobre słowo, telefon i wsparcie. Wasze obecność pozwala mi jeszcze ufać, że może mój los kiedyś się odmieni ...
Z serca dziękuję tym osobom, które zechcą wesprzeć mnie w tym trudnym dla mnie czasie dowolną kwotą, którą przeznaczę na spłatę zadłużenia w opłatach, zakup piecyka do podgrzewania wody, na leczenie, bieżące opłaty, konieczne wydatki oraz żywność.
Każdą osobę noszę w swoim sercu, pamiętam w modlitwie i proszę o modlitwę!"
Pomóżmy Małgosi wyzdrowieć, stanąć na nogi i zacząć życie od nowa!
BLAGAM KOCHZNI POMOZCIE MI .💖❤❤❤❤❤❤
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest obecnie możliwa.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Postaram się pamiętać również w modlitwie 🙂
Małgorzata Łabęcka - Organizator zbiórki
Bardzo dziekuje
Anonimowy Darczyńca
Z modlitwą