Witam. Mam na imię Marcin i mam 35 lat. Mieszkam w Czyżewie. Od ponad 6.5 roku mam złamany kręgosłup a 6lat leżę w łóżku bo mam SKOSTNIENIA bioder . Tak naprawdę jak w to walne ręka to jest jak kość. Na dole w odcinku ledzwiowym od miednicy urosła mi kość. Do tylnych żeber jest przerwy może 4 cm. Mam ogromną spastyka mięśni przez którą mam przestronny ból. Na domiar tego nieszczęścia mam zaciśniętą klatkę piersiową aż tak bardzo , że żebra dotykają do siebie . Klatka piersiowa nie rusza się prawie wcale . Jak nazbieram powietrza podniesie się moze 1 cm. Zaciśniętą jest od kręgosłupa ale jak spastyka zaciska mięśnie to jeszcze i klatka też zaciska. Ból jest niesamowity. A rzeczą przez którą tak naprawdę żyć mi się powoli nie chce to jest załatwianie. To jest gdzieś od ponad 3 lat. Muszę się przekręcić na bok co jest ogromnym bólem klatki i śruby w kręgosłupa. Śruba jest uszkodzona od 4 lat ma zerwane gwint , podczas wynajmowania przez lekarza. Leżeć muszę około 2 godzin i cały czas muszą na wciskać mocno na brzuch. Co jakiś czas muszę usuwać po 1 lub dwa kamienie kałowe z tyłka za pomocą palców. Jak to robią to za każdym razem lecą mi łzy. To jest nie ludzkie żeby już doszło do takich rzeczy a dla mojej mamy to chyba normalne. Powiem wam szczerze że człowiekowi żyć się odechciewa. Najgorsze jest nie to że jestem w takiej sytuacji tylko to że jesteś z tymi wszystkimi Nieszcześciami sam. Nie mam w nikim oparcia , nie ma mnie komu wesprzeć na duchu . Jestem sam. Muszę sobie jakoś dać radę dlatego ta zbiórka. Błagam was kochani moi POMOZCIE bo ja powoli z dnia na dzień tracę nadzieję. Mówię wam jakie to jest straszne. Jak mi Bóg miły nie życzę tego najgorszej wrogowi.
Leżę za FIRANKĄ w kuchni , a miejsca jest tu 2na 3. Nie widziałem od 6 lat znajomych, moich kochanych sąsiadów na Rusi i Całego otoczenia. 6 lat to jest szmat cczasu. POMÓŻCIE mi usiąść na wózek i żebym mógł oddychać normalnie. Chce do swojego domu bo tu normalnie jeszcze trochę i oglupieje. Naprawdę przysięgam wam żeby nie mój KOCHANY wojek to nie miał bym z kim porozmawiać.
Jest u mnie od 9 do 13 przez cały czas codziennie można powiedzieć . Normalne że nie przyjedzie czasem bo też musi coś robić w domu. Jak mogłem jeszcze nogi zginąć to codziennie przyjeżdżał mróz nie mróz nawet jak padało. Ma też problemy że stawami w rękach , a w prawej to mu normalnie zwisają plac. Ale przy mnie nie ma problemu żeby coś zrobił pampers mi zmieni , pociągnie do góry. A Ojczym przez ten czas 2 razy mi zmienił bo się bałem że przemienia. Jak matula jest w pracy to nieraz jak usnę i bawiłam to muszę leżeć w mokrym bo on mi nie zmieni. Powiedział że mogę tu leżeć ale on do łącza ia się nie wtrąca. I jak człowiek ma wyzdrowieć.
JA TU TYLKO LEŻĘ ZA FIRANKĄ .WPLACAJCIE PROSZĘ WAS I BŁAGAM Z CAŁEGO SERCA . WY MACIE SUMIENIE A NIEKTÓRZY NIE JAK BEDZIECIE CZYTAĆ TO ZOBACZYCIE. ZWŁASZCZA MACIE DOBRE I CZUŁE ❤ KTORE SAMO WAM PODPOWIE ŻEBY MI POMÓC.
POWIEM TAK. Ratujcie mnie bo ja sie tu wykoncze. Mowie z reka na sercu. Cudza osoba by mna sie lepiej opuekowala jak moja natka. I by mnie nie wyzywala od sku.......ow . tumanow debili h... Ł..z . Dzia..w.
Co ja przezylem przez te lata to jest tragedia. Malo nie oglupieje. Musze na rus jak najszybciej pomozcie na boga. Chcem dim wyremontować.
Trzeba conajmniej 50 tys. Bo nie ma wcale lazienki. Dach caly do wymiany.
Podloga w kuchni tez , elektryka w kuchni sufit cieknie w 3 miejscach w pokoju w dwuch. Pod tapeta sa na sciane przybite kartony a opalany jest piecykiem metalowym. Okna sa nieszczelne bo to okna z bloku 20 lat temu wojek przywiozl z bialegostoku. To okna z zaluzjami. Juz zadna nie dziala i przeouszczaja wiatr jak sa zamkniete bo uszczelki przetruchlaly .
od pidligi zimno bo sa same deski a pid nimi przerwa 20 cm i piasek.
Dzwi do kuchni jak sie wchodzi maja 67 lat tyle co dom. Na taka klamkę z metaliwym pudelkiem. Wstyd pisac.
Ja wyoruje flaki na rechabilitacji zeby byc jak najsorawnuejszy i samodzielny. Żeby pizniej jak juz pewnie bede sam bo taki czas nadejdzie ake niech nadchodzi bardzo dlugo byl samodzielny .
Moze jakas dziewczyne na reszte zycia sie heszcze uda znaleźć. Boże ja marzę mieć syna. I marzyłem przed wypadkiem.
blagam was z calego serca uratujcie moje zycie i nie dajcie zebym wyladowal w hospicjum bi na to sie zanosi. Mówi di mnie mamysua co opieka nie odpiwiada to ci znajde szybko lepsza.
To nie matka. Moją mamusią byla vabcia co mnie wychowala bo ona mnie zostawila. Dlatego mnie tak traktują chociaz to matka. W zadnym szpitalu nie byla do poradni mnie nue chciala hechac zarejestrowac do otwocka na operacje kuedys. Do urologa 3 lata ją proszę. Piwiedziala a co cie tam uleczą. Na boga jak czliwiek ma wyzdrowiec.
Pomozcie mi . Wuerze ze nue zostawicue mnie w potrzebie i uratujecie mnie i moj kochany dom pi babci. Blagam i krzycze RATUNKU POMÓŻCIE MI. POZDRAWIAM MARCIN.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!