Na pokoje dla chłopców

Witajcie dusze o dobrych sercach

Dzis przychodzę do Was z ogromną prośbą pomocy, ale też radością w sercu, że wreszcie zdobylam się na odwagę,by o nią poprosić. Jestem mamą dwóch cudownych pociech, z ktorych jestem bardzo dumna. Kazdego dnia z wdzięcznością w sercu wstajemy rano, by móc dalej doswiadczać i poznawać nowe, uczyć się wytrwałości i pokory dla tego,co nas spotkało.

Od dawna borykamy się z problemami,jakie robi nam mój były partner. Zamiast pomagać, jest kulą u nogi i nie wiem, w jakim miejscu się znajdziemy przez jego dalsze działania. Dziś nie pracuję,poniewaz mlodsze dziecko jest jeszcze za malutkie, covid nie pomaga w pojsciu do żłobka. Pieniadze, które powinnam przeznaczać na jedzenie dla siebie, poprawę warunkow, rachunki (nie wspominając juz o przyjemnosciach) jestem zmuszona wydawać na jego sądowe batalie, prawników i inne nieprzyjemne kwestie. Niestety z opinii bieglych lekarzy,wątpliwość budzi jego stan psychiczny, ale niestety sądownictwo również runęło i wszystko ciagnie się w nieskończoność. Przez stres i przeciążenie organizmu, wystąpiły u mnie liczne problemy ze zdrowiem,mimo iż przed ciążą nie mialam z nim wiekszych problemow, dziś jestem zmuszona korzystac z zabiegow rehabilitacyjnych i innych, co rowniez wiąże się z ogromnymi na dzis dla mnie kosztami.

Niestety mamy bardzo małe mieszkanie i dorastajacy chłopiec powinien miec juz swój pokój. Jest wzorowym iczniem, bardzo empatycznym, uzdolnionym, ma ogromne marzenie pracowac dla NASA. 

Pieniadze, które uda nam się uzbierać, zostaną przeznaczone w niewielkiej części (ok 6-7tysięcy-dla mnie ro ogromna i tak kwota) na mecenasa, w sporze ojca o dziecko, by zapewnić najpierw jego bezwarunkowe bezpieczenstwo. W nastepnej kolejności, chciałabym podreperować swoje zdrowie,ktore nadwyrężone będzie potrzebowalo okolo 3000zł,tak,aby jak najszybciej móc wrócić do pracy-schorzenie na które cierpia uniemnozliwia mi powrót do zawodu, w którym pracowałam "od zawsze". A ogromnym bólem jest nie móc robić zawodowo tego, co się kochało, w marzeniach mam dzień, kiedy znów mogę rano wstać rano.i iść so pracy, którą kocham.

Reszta pieniędzy zostanie przeznaczona na zamianę mieszkania na dwupokojowe, tak, aby dzieci miały swoją prywatną przestrzeń, do nauki, odpoczynku, rozwijania pasji,nie musialy żyć w jednym pomieszczeniu z mamą...

Od dawna jest bardzo ciężko pogodzić koniec z końcem, a tym bardziej pogodzić się z własną naiwnością, że nie dostrzegło się pewnych zachowań wcześniej, że wszystkiemu można było zapobiec,nie godzić się tak dlugo na domową przemoc.  Niestety miłość wielu rzeczy nie dostrzega. Później miłość do dzieci pokonuje naiwność i daje siłę do walki. Obiecałam im, że się nie poddam. Było wiele chwil, kiedy się poddałam, przeżyłam zalamanie nerwowe i nie chcę tego więcej.

Marzę jedynie o spokoju i bezpieczeństwie dzieci, dla niebie mogę zrezygnować ze wszystkiego. Dlatego dziękuję kimkolwiek jesteś, że jeszcze tutaj jesteś i chcesz mi pomóc, że poświęciłeś mi tyle czasu. Wierzę mocno, że dobro, ktore wnosimy w życie innych, wraca do nas zwielokrotnione o czym sama wiele razy rowniez się przekonałam.

Jestem bardzo wdzięczna,za każdą wpłatę,chocby najmniejszą, przekazaną ze szczerego serca 💓

Jeśli jesteś rodzicem, życzę zdrowia i obfitości dla Ciebie i Twoich skarbów,niech Wasze marzenia się spełniają.

Jesli z jakiegoś powodu nie możesz mi dziś pomóc, proszę udostepnij tę zbiórkę na portalach, grupach z ktorych korzystasz.  Poświęcając tych kilka swoich chwil, również otrzymam od Ciebie w ten sposób ogromną pomoc w tych zawirowanych czasach.

Mieszkamy pod tym samym niebem, niech każdemu z nas, będzie tu dobrze.

Dziękuję to za mało,lecz cóż mogę więcej... wiedz, że dzieci są dla mnie wszystkim. Będę walczyć i dbać jak do tej pory, całym sercem, obiecuję. Sobie i Wam dobre dusze.