Kochani, niestety, koszty rosną w tempie zawrotnym do góry. Jeszcze nie dawno 1600 za tydzień, potem 2 tys, a na dziś przewidujemy 2500 tygodniowy koszt leczenia, badań , leków, wizyt...to się ciągle mnoży, choć już nie powinno być takich dużych różnic. Musimy podnieść kwotę zrzutki, i mamy nadzieję, że wesprzecie nas w tym boju o życie bezdomnej kotki.
Dawka leku musiała zostać podniesiona już wcześniej, bo skutek był niezadowalający, a teraz rośnie bo kotek nam rośnie zdrowo. Leczenie zaczęliśmy 10.01.2021 r. na zastrzykach, ale od , mogliśmy przejść na tabletki i co za radość:). Doszło dodatkowo leczenie serca. Kotek, ma wrodzoną wadę serca. Niestety do końca życia musi brać leki. Tabletki to luksus, który kosztuje więcej niż zastrzyki - a one to już wydatek ogromny, ale podjęliśmy to ryzyko. Coś za coś. Nie prosimy o pieniądze za nic. Ale jak możecie nas wesprzeć wpłatą to pięknie dziękujemy.
To my kociaki prosimy Cię o pomoc... Kochani, śliczna koteczka potrzebuje mojej i Waszej pomocy. Proszę o każdą wpłatę, każda złotówka to okruch dobrego serca. Dziękuję za każdy gest prosto z serca, ale pośrednio z Waszego portfela:)
Jestem kochaną koteczką, która chodziła sobie po wsi i została zaproszona przez kolegę na party do jednego domu. Spodobało mi się i przychodziłam z kolegami częściej :) Tak sobie chodziliśmy, aż zaszłam w ciążę... I zaczęły się problemy... chodziłam i chodziłam, nie wiedziałam gdzie urodzić... Tam gdzie byłam wcześniej zamurowali, co teraz??? Jak już nie wiedziałam co zrobić, to przyszłam na wycieraczkę do tego znajomego domku. Zaczęłam rodzić i na szczęście Pani przyszła zajrzeć czy same nie będzie ktoś chciał coś przekąsić wieczorkiem? Rozkrzyczałam się, choć nigdy tego nie robiłam, żeby mnie zauważyła. Bo przecież ktoś musi mi pomóc ! Wzięła mnie na szczęście do domku, wsadziła w karton, bo jednego kociaczka już urodziłam i zaglądała do mnie całą noc :) W prezencie obdarzyłam ją pięcioma uroczymi kociątkami. Czy nie są śliczne?
Niestety, nie wszystko może być piękne i choć to była niedziela poczułam się źle. Nie chciałam jeść, słabo piłam. Odpoczęłam, trochę pojadłam, i dalej coś nie tak.
A my, a my?
My chcemy naszą mamę !
my chcemy naszą mamę !
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!