Hej jestem Angelika, mam 20 lat i jestem osobą transpłciową, mam ciężką sytuacje finansową, mimo iż pracuje, ale jednak za minimalną a lepszej pracy na ten moment nie potrafię znaleźć, koszty życia a tym bardziej wyprowadzki z domu rodzinnego (rodzice są nietolerancyjni) i przejścia tranzycji mnie przerastają i nie potrafie sobie nawet wyobrazić że może coś się zmienić, chociaż z waszą pomocą może będzie to możliwe. Od dziecka zmagam się z depresją chociaż wtedy nie wiedziałam że coś jest nie tak bo od kiedy pamiętam tak miałam, brak chęci do czegokolwiek a jedyne co pozwalało mi odetchnąć w tamtym czasie to social media i oglądanie życia innych przez szkło bo na własne nie miałam po prostu sił, nienawidziłam siebie choć wtedy nie wiedziałam dlaczego ale po prostu tak było, chciałam dorastać w towarzystwie dziewczyn ale większość traktowała mnie jak odludka, chociaż kilka przyjaciółek miałam nie na długo i większość czasu byłam sama a chłopaki zwykle mnie gnębili czułam się wśród nich okropnie, wtedy jeszcze niczego nie rozumiałam, w szkole średniej zaczęłam rozumieć i dorastać dlaczego tak jest chociaż z początku totalnie temu zaprzeczałam było to jakieś 7 lat temu gdy zaczynało do mnie docierać w czym problem, ale również depresja i frustracja że nie mogę nic z tym zrobić była coraz większa z czasem zostawiłam to w sferze marzeń żyjąc jakby jutra miało nie być uciekając w używki jednak z czasem nawet to przestawało dawać ulgę a ból bezsilności i że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem stał się tak duży że zaczęłam myśleć o samobójstwie oraz ciąć się aby złagodzić ból psychiczny i dać ujście nienawiści do swojego ciała. Z czasem po roku od kiedy się to zaczęło i kilku próbach na które wtedy nie wystarczyło mi odwagi albo ktoś mnie uratował, lub coś w międzyczasie poszłam do psychiatry (nie mając już nadziei ale chcąc z czystym sumieniem odejść wiedząc że nic nie mogło mi pomóc) i od tamtego czasu biorę antydepresanty (od jakiegoś roku).Dużo mi to pomogło ale to było na koniec szkoły kiedy miałam nadzieję że coś się zmieni, choć objawy depresji udało się tym złagodzić dysforia została, z czasem nadzieja widząc jakie są koszty życia aco dopiero wydatki na tranzycje i operacje które mogą mi pomóc aby poczuć się wkońcu bez nienawiści do siebie. Obecnie jestem u kresu sił i od początku roku miałam z 7/8 prób s. Ale za każdym razem znowu się nie udawało. Nie mam już pojęcia co mogę zrobić ale jeśli nic się nie zmieni wiem że to będzie tylko kwestia czasu aż pewnego razu próba się uda. Ja chcę tylko żyć normalnie ale czując taki ból wewnątrz i mając tak ogromną dysforie z jaką się zmagam najpewniej nie dożyje czasu aż z własnych środków uda mi się nazbierać na leki wizyty u lekarzy, sprawe sądową i operacje. Z góry dziękuje każdą złotówka tak naprawdę dacie mi nadzieję że nie jestem sama i moge liczyć na pomoc
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!