Na leczenie kochanej Soni

Sonia jest z nami dopiero od trzech dni , znaleźliśmy kilka dni temu post na pewnej grupie o oddaniu Yorka za darmo i bardzo nas to zaciekawiło ponieważ zawsze chcieliśmy mieć Yorka, dlatego odezwaliśmy się że jesteśmy chętni przygarnąć psiaka. Dostaliśmy zdjęcia Yorka we wiadomość i zaniemówiłam. Sonia wyglądała okropnie. Widać było że jest w okropnych warunkach i ma strasznie posklejane włoski jak i jest bardzo wystraszona dlatego niezwłocznie poprosiliśmy o adres i pojechaliśmy po nią. Po odebraniu Soni od razu pojechaliśmy z nią do weterynarza ponieważ na ciele jej było widać chodzące pchły, rany po drapaniu i guzki przy sutkach. Oczywiście weterynarz zbadała ją, okazało się że Sonia jest wygłodzona, strasznie zaniedbana, ma kamień nazębny, po odsłuchaniu jej było słychać niepokojące szmery w sercu, liczne wyłysienia z powodu obcinania włosów nożyczkami, guzki nowotworowe przy sutkach mlecznych. Sonia ma około 8 lat i nadal nie była szczepiona, wysterylizowana i odrobaczona. Oczywiście Sonia została z nami i po powrocie do domu została pożądanie wykąpana, nakarmiona i otrzymała tabletki na odrobaczenie . Niestety nie stać nas na pokrycie wszystkich kosztów związanych z leczeniem Soni ponieważ mamy również dwójkę małych dzieci i mąż pracuje sam z tego powodu, że ja zajmuję się synkiem w domu , stąd zbiórka i prośba o pomoc dobrych duszyczek. Chcemy by Sonia mogła być znów szczęśliwa, dużo przeżyła a my chcemy jej podarować nowe życie , ma już kochający domek pełen miłości okazany przez nas i potrzebuje jeszcze zdrowia