Michalina Fedynowska
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ciężko było mi to wszystko napisać, ale trochę mi ulżyło, trzymam wszystko w sobie nie mam nawet komu się wypłakać. Dziękuję za każdą pomoc
Przedstawiam Wam równie Anie
Witam serdecznie
Bardzo ciężko piszę mi się ten opis ponieważ muszę- chcę opowiedzieć Państwu moja historię, historię która nie pozwala mi normalnie spać, historię która mam nadzieję niedługo się skończy i zacznie się nowa lepsza.
Nazywam się Michalina Fedynowska mam 25 lat pochodzę z Warszawy, wychowywałam się w bardzo rygorystycznym domu w którym chyba tak naprawdę nie było miłości. Zamiast studiować ( marzyłam o architekturze ) zostałam zmuszona po skończeniu LO do pracy w sklepie w którym zaczęło się moje piekło. Jestem spokojną nie rzucającą się w oczy osobą. Niestety 8 miesięcy temu wracając z wieczornej zmiany pod blokiem czekało na mnie 2 chłopaków, bardzo ciężko mi się o tym piszę łzy mi napływają do oczu. Tak jak Państwo myślicie tak zostałam przez nich zgwałcona. Od tamtej pory zaczęło się piekło. Oczywiście sprawe zgłosiłam na policję, przez to wszystko rodzina się mnie wyrzekła, mama wyrzuciła mnie z domu, powiedzieli że sama sobie na to zasłużyłam, zostałam sama bez pracy, zostałam z niej zwolniona po złożeniu zawiadomienia ponieważ jeden z opraców jest synem bogatego i cenionego biznesmena w Warszawie. Tylko babcia się mnie nie wyrzekła wzieła pod swój dach, niestety babcia 3 miesiące temu zmarła, babcia przepisała mi swoje 2 pokojowe mieszkanko na obrzeżach jednak rodzina w sądzie próbuje mi wszystko odebrać. Moi oprawcy zostali uniewinnieni złożyli za to pozew o to że ich oskarżyłam, że naruszyłam ich dobre imię. Niestety sprawę przegrałam mam do wypłacenia im odszkodowanie, sprawa trafiła już do komornika. Najgorsze w tym wszystkim jest to że jestem w cięży tak wiem będzie można zrobić badania DNA ale oni mają znajomości więc niestety mi nic to nie da. Na badaniach wyszło że dziecko jest chorę zespół Downa. Tak myślałam o tym żeby usunąć ciąże myślę czy nie oddać do adopcji ale nie ze względu na choroba, po pierwszym szoku pokochałam moje maleństwo ale bez pracy z długami i rodziną która chce mi zabrać dach nad głową nie zapewnie mojej Ani opieki której będzie potrzebowała. Postanowiłam zawalczyć o siebie o Nas ostatni raz dlatego założyłam tą zbiórkę moim marzeniem jest spłacenie komornika ponad 100 tyś, oraz wyprowadzenie się do innego miasta gdzie nie będzie mojej rodziny oraz wspomnień z tego potwornego dnia. Może ktoś kiedyś pokocha mnie i Anie i będziemy szczęśliwe? Jeśli ktoś chciałby jakieś dokumenty obdukcje, wyroki, pisma od komornika to mój mail [email protected] Niestety nie zamieszcze tego tutaj boje się jeszcze większych problemów. Bardzo dziękuję za każdą złotówkę na zaczęcie moje życia od nowa. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ciężko było mi to wszystko napisać, ale trochę mi ulżyło, trzymam wszystko w sobie nie mam nawet komu się wypłakać. Dziękuję za każdą pomoc
Przedstawiam Wam równie Anie
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!