Minął miesiąc odkąd śmierć zajrzała w oczy Miszce. Znaleziona na ulicy. Dusiła mi się na rękach, biegłam z nią trawnikiem, a jacyś ludzie otwierali mi drzwi do lecznicy. Dwa razy w ciągu 10;godzin podawana narkoza, a sunia i intubowana, żeby się nie udusiła. Udar cieplny, babeszjoza i anaplazmoza. Udało się ja uratować, ale to nie koniec walki. Wygraliśmy bitwę, ale nie wojne. Wojna trwa. Na ten moment jest znacznie lepiej, ale Mieszka ma problemy neurologiczne, traci równowagę, chodzi na sztywnych łapkach, pociąga tylnymi, nadal źle oddycha. Tak wiele było badań i nic konkretnego nie wiemy. Nadal szukamy przyczyny. Dotychczasowe koszty to ponad 1000 zł. Ile jeszcze? Nie wiadomo. Ale ona ma dopiero niewiele ponad rok. Bardzo prosze Was o pomoc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anna Lukianiuk
❤️❤️❤️