Nigdy nie musiałam prosić o pomoc.....
Ale tym razem zagrożone jest życie mojego ukochanego kota
Dlatego bardzo proszę o pomoc.
Na tą chwilę nie pracuje, nie mam dochodu a muszę ratować mojego ukochanego przyjaciela.
Zaczęło się od niewinnego bólu brzucha, szybka wizyta u weterynarza USG na którym były widoczne pełne jelita. Podane leki rozkurczowe i przyspieszające oraz kroplówkę. Następnego dnia na wizycie było wszytko ok brzuszek miękki wydawało się że wszystko wróciło do normy, apetyt dopisywał i humorek też . Przez następne dwa dni było wszytko ok.... Aż nagle nagły spadek formy kot leżący w jednym miejscu zwijający się z bólu (widok łamiący serca💔) . Znów szybka wizyta u weterynarza tym razem badania krwi i kału, USG (na którym widać zalegające ciało obce lub kulę włosową w jelitkach) lewarywa pod znieczuleniem, podano kroplówkę i lepi przeciw bólowe które działały tylko przez jeden dzień... Dostaliśmy skierowanie na RTG jamy brzusznej nie wykluczony kosztowny zabieg usunięcia ciała obcego z jelita kotka 😭😭
Kotek zaadoptowany z fundacji w listopadzie 2019roku nie wychodzący ❤️
Będę wdzięczna za każdy grosz, i każdą pomoc.❤️🥰
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!