Monika Skiba
Kolejny pobyt w szpitalu. Stan Mary bardzo ciężki.
Witajcie,
moja cudowna przyjaciółka napisała kiedyś ten tekst, ponieważ ujmuje on wszystko co dzieje się w naszym życiu, pozwalam sobie na zacytowanie go, wraz z małymi aktualizacjami.
(Dziękuję Aguś)
MONIKA&MARY
----------------------------------------------------------------------
"Kiedy każdy dzień niesie ze sobą cierpienie i łzy…
Kiedy serce mamy pęka na kawałki i drży w obawie przed następną godziną.
Kiedy cały świat kobiety zamyka się w opiece nad ciężko, nieuleczalnie chorym dzieckiem. Kiedy miłość sprawia, że jest w stanie nie spać, czuwać, trwać.
Kiedy zamiast cieszyć się z dorastania córki – karmi, pielęgnuje, zamienia się w lekarza, pielęgniarkę, opiekunkę, salową. Kiedy aparatura, rurki, leki, błyskawiczna reakcja na stan maleństwa staje się czymś naturalnym. Kiedy mimo wszystko kobieta znajduje w sercu miejsce dla uratowanych przez siebie psów i za skarby świata nie chce ich oddać, choć byłoby jej łatwiej.
Kiedy całkowicie rezygnuje z siebie, a wyczerpanie jej organizmu po prostu zwala z nóg.
Kiedy mdleje - bo przecież każdy człowiek ma swoje granice – i podnosi się, by dalej walczyć – bo kocha!
Kiedy w tej tragicznej sytuacji zostaje sama – bez wsparcia najbliższych, licząc wyłącznie na gest serca tych, którzy zwyczajnie, po ludzku chcą jej pomóc. Choć nie muszą… .
W takiej sytuacji jest Monika. Jej Córeczka Marianka, pieszczotliwie nazywana Mary, ma prawie 4 latka. Choć mówiono, że przeżyje kilka tygodni. Cierpi na rzadką wadę mózgu - bezzakrętowość, (Lissencephaly) i bardzo ciężką formę padaczki lekoopornej. Malutka jest odżywiana za pomocą PEGa (rurki prowadzącej do żołądka), ma od kilku do kilkuset ataków epilepsji dziennie! Wymaga stałej, całodobowej opieki. Dla Mary każda infekcja jest śmiertelnym zagrożeniem. Monika robi wszystko, by dać Jej to, czego potrzebuje! Robi to kosztem siebie, swojego zdrowia, siły. Dla Moniki liczy się tylko Córeczka i choć sama jest wyczerpana tak bardzo, że i Jej zdrowie szwankuje – trwa! Trwa, bo kocha!
Teraz ta Dzielna Kobieta potrzebuje NAS! Potrzebuje pomocy na zabezpieczenie niespodziewanych wydatków, które pojawiają się w związku z ich sytuacją życiową. Monika nie ma jak wrócić do pracy, jest z Marianką 24/h. Córeczka jest dzieckiem leżącym, zarówno ona jak i jej mama potrzebują rehabilitacji. Monice od dźwigania małej, niewygodnych pozycji i niedospania niszczy się kręgosłup. Kobieta w każdej wolnej chwili diagnozuje się, permanentny stres przysparza jej kolejnych chorób. Brak snu wyniszcza organizm. Nerwy rujnują zdrowie psychiczne. Czekają ją kolejne wizyty u ortopedów i kolejne zastrzyki ze sterdydów, żeby mogła w ogóle wstać, chodzić. Stan zapalny ma praktycznie w całym ciele, niedowłady, uszkodzenie nerwów oraz kości. Na dalszą diagnostykę oraz rehabilitację potrzeba pieniędzy.
Bardzo chcemy zapewnić Monice choć minimum komfortu: takiego, aby mogła szybko dostać się do lekarza. Monika, która przez wiele lat niosła bezinteresowną pomoc zarówno ludziom, jak i zwierzętom, która zapraszała pod swój dach tych zapomnianych i niechcianych, która każdą swoją wolną chwilę poświęcała na pozyskiwanie darów i wszelkich potrzebnych rzeczy, aby móc nieść pomoc wszystkim, którzy tej Jej pomocnej dłoni potrzebowali - teraz sama znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.
Ta Dzielna Kobieta potrzebuje pomocy obcych osób, wykwalifikowanych pielęgniarek, aby choć na chwilę spuścić swoje dziecko z oczu: pójść się wykąpać, posprzątać tak, aby sprostać wymogom przebywania Marianki w domu, pójść do apteki, pójść po szybkie zakupy, zjeść coś. A także choćby na chwilę się zdrzemnąć. Bez pielęgniarki, która jest w stanie błyskawicznie zareagować na pogorszenie się stanu Mary, nie może sobie na to pozwolić. Coś, co dla większości z nas jest oczywiste - dla Moniki jest to nieosiągalne bez takiej pomocy. Na co dzień jest sama. Pielęgniarki nie wystawiają na ogół faktur, wynagrodzenie dla nich jest w tzw formie „ do ręki”.
Dziewczyny mają dwa, uratowane psiaki, których nie chcą oddawać. Ich utrzymanie: karma, weterynarz, szczepienia i nieprzewidziane choroby, to kolejny koszt. Monika nie ma jak wrócić do pracy, wysprzedaje wszystko co tylko może ze swojego mieszkania,ubrania, buty, sprzęty. Osoba, która pomaga Monice w wyprowadzaniu psów, nie robi tego za darmo.
Czynsz, rachunki, podstawowe zakupy, są olbrzymimi kosztami, które nie maleją. Wymieniać można bez końca.
Pomóżmy, bo dla Moniki każdy dzień jest walką o życie jej córeczki.
Każdemu za okazaną pomoc, prosto z serca BARDZO DZIĘKUJEMY!!!
Monika nie jest osobą anonimową. Nie możesz wesprzeć zbiórki, ale chcesz Jej pomóc w inny sposób? Zajrzyj na FB: Monika Skiba (Skibacia). "
Kolejny pobyt w szpitalu. Stan Mary bardzo ciężki.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Justyna
Powodzenia!
A...
Odpocznij, Bohaterko.
Kasia P.
Pani Moniko, Marianna miała cudowną mamę i największą możliwą miłość. Bardzo proszę zadbać o siebie jak tylko się da
Maja
Pamiętam o was każdego dnia.
Anonimowy Darczyńca
❤️