Porzucone zwierzęta znalazły u mnie w domu miłość i poczucie bezpieczeństwa. Żyją razem z nami. Od ponad dziesięciu lat przewinęło się przez nasze małe domowe schronisko wiele zwierząt. Niektóre już odeszły. Nadal o nich pamiętamy. Nigdy nie chciałam i nie potrzebowałam pomocy w ich utrzymaniu. Pracowałam za granicą, żeby starczyło na dobrą karmę i leczenie. W tym czasie mąż opiekował się naszą gromadą. Niestety ciężko zachorowałam. Mąż musi się mną opiekować i zwierzętami. Popadlismy w długi. Ale nie wyobrażamy sobie, żeby nie dzielić się z naszymi podopiecznymi. Zresztą, co by się z nimi stało. Koty znają tu każdy zakątek lasu i są szczęśliwe. Do domu przychodzą się najeść i wyspać. I wymruczec się na kolanach. Jest nam bardzo ciężko i coraz trudniej poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Na początku mojej choroby wydawało się, że to tylko chwilowe trudności. Okazało się inaczej. A musimy zapewnić pełną miskę dwunastu kotkom i dwum psom. Liczy się dla nas każda złotówka. Bardzo proszę, wesprzyj naszą zbiórkę. Proszę
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!