Moja historia jest wbrew pozorom banalna. Mam 48 lat. Wychowałam dwoje dzieci, praktycznie samotnie. Syn jest samodzielny. Córka jest jeszcze przy mnie. Zdaję w tym roku maturę. Jej marzeniem są studia. Pracowałam ciężko całe życie na utrzymanie i wyks,tałcenie swoich dzieci. Wyrosły na mądrych i inteligentnych ludzi. Bywało ciężko,ale dałam radę. Byłam przez jakiś czas w związku toksycznym,ale w tej chwili jestem sama. Przez toksyka wpadłam w ciężką depresję. Leczę się. Jestem na zasiłku rehabilitacyjnym. Wynajmuję z córką mieszkanie. Mój zasiłek starcza na pokrycie wynajmu i opłaty. Popadam w coraz większe długi i dół. Nie wiem jak z tej matni się wydostać. Mam zadłużenie w czynszu,co może spowodować eyżuceniem mnie na bruk. Szukam pracy,ale na chwilę obecną nie jestem w stanie hej podjąć. Nie mam przyjaciół ani wsparcia w rodzinie. Wiem że moje problemy są przejściowa,ale potrzebuje wsparcia ,żeby stanąć na nigi,i ruszyć od nowa ,z czystą kartą. Nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc,ro ja zawsze starałem się innym pomagać. Ale teraz gdy ja jej potrzebuję zostałam sama. Wszystkim którzy zechcą mi pomóc serdeczne bóg zapłać.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!